Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lenek1971 z miejscowości Warzymice. Od marca 2012 mam przejechane łącznie 33614.55 kilometrów.
Więcej o mnie.

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

Rowerowi znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lenek1971.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2013

Dystans całkowity:443.86 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:18:06
Średnia prędkość:24.52 km/h
Maksymalna prędkość:54.30 km/h
Suma podjazdów:2328 m
Maks. tętno maksymalne:170 (85 %)
Maks. tętno średnie:154 (77 %)
Suma kalorii:13619 kcal
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:63.41 km i 2h 35m
Więcej statystyk
  • Dystans 37.91km
  • Czas 01:45
  • VAVG 21.66km/h
  • VMAX 41.40km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • HRmax 170 ( 85%)
  • HRavg 132 ( 66%)
  • Kalorie 1583kcal
  • Podjazdy 219m
  • Sprzęt Merida BigNine TFS 900 29er /2012/
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rekreacyjna niedziela

Niedziela, 29 września 2013 · dodano: 09.10.2013 | Komentarze 0

Zimny niedzielny poranek choć słoneczny. Ruszam na cmentarz. Po kilku szybkich kilometrach jestem zupełnie spocony. Na szczęście troszkę spaceru z rowerem pod rękę pozwoliło mi ochłonąć. Po cmentarzu powrót do domu po przepustkę i jazda do pracy przez miasto. Jechało się całkiem nie źle, mały ruch aut spowodował, że czułem się bezpiecznie. To tego stopnia, że zaatakowałem podjazd na Kusocińskiego ;) Niby nic ale kosztował odrobinę wysiłku:) Bez problemu dałem radę. Choć puls maksymalny wzrósł do poziomu 170 ud./min. Droga do pracy i z powrotem bardzo przyjemna :)


CAD. 91


  • Dystans 34.43km
  • Czas 01:17
  • VAVG 26.83km/h
  • VMAX 42.70km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • HRmax 148 ( 74%)
  • HRavg 135 ( 67%)
  • Kalorie 886kcal
  • Podjazdy 158m
  • Sprzęt Merida BigNine TFS 900 29er /2012/
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na pulsie i na kadencji

Piątek, 20 września 2013 · dodano: 09.10.2013 | Komentarze 0

Jeszcze raz pojechałem ulubioną trasę. Założenie było proste - jadę na odpowiednim pulsie i na ustalonej na ok 95 obr/min kadencji. Cel został zrealizowany w połowie. Kadencja ok lecz puls za wysoki. Chciałem jechać niżej. O dziwo czas przejazdu 2 minuty lepszy niż dzień wcześniej.


CAD. 95
Kategoria do 50 km


  • Dystans 31.41km
  • Czas 01:19
  • VAVG 23.86km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 143 ( 71%)
  • HRavg 135 ( 67%)
  • Kalorie 926kcal
  • Podjazdy 163m
  • Sprzęt Merida BigNine TFS 900 29er /2012/
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na pulsie

Czwartek, 19 września 2013 · dodano: 09.10.2013 | Komentarze 0

Remont drogi przez Warzymice ciągnie się jak flaki z olejem... Ile można budować ten chodnik?! Dzięki temu, że budowa się przedłuża nie mam chęci wyjeżdżania na Treku, choć bym chciał...
Tym razem pojechałem (moją) tradycyjną trzydziestkę dla Meridy. To dobra trasa dla tego roweru - lubię ją.


CAD. 94
Kategoria do 50 km


  • Dystans 48.21km
  • Czas 01:58
  • VAVG 24.51km/h
  • VMAX 40.50km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 159 ( 79%)
  • HRavg 142 ( 71%)
  • Kalorie 1538kcal
  • Podjazdy 294m
  • Sprzęt Merida BigNine TFS 900 29er /2012/
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na wycieczkę z Pawłem po przerwie

Wtorek, 17 września 2013 · dodano: 09.10.2013 | Komentarze 0

Oj dawno nic nie dodawałem do BS. Na razie postanowiłem uzupełnić wpisy, choć nie ma tego zbyt wiele. To nie będzie zakończenie sezonu, bo przecież tzw. sezon nie kończy się nigdy.

W połowie września namówiłem Pawła na wspólną wycieczkę. O ile wcześniej to ja przeważnie go ciągnąłem za sobą to tym razem role się odwróciły. Nie dawałem rady Meridą i co chwila prosiłem go o to aby zwalniał. Jego nowy rower na szosowych kołach był w tym dniu dla mnie nie do dogonienia.


CAD. 92
Kategoria do 50 km


  • Dystans 208.51km
  • Czas 08:31
  • VAVG 24.48km/h
  • VMAX 50.30km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 165 ( 82%)
  • HRavg 135 ( 67%)
  • Kalorie 5787kcal
  • Podjazdy 1041m
  • Sprzęt Trek 1.5 /2011/
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Dookoła Zalewu Szczecińskiego ...prawie ;)

Niedziela, 8 września 2013 · dodano: 16.09.2013 | Komentarze 4

No i nie udało się... Będzie o czym myśleć w przyszłym roku i co "pobijać". Start o godzinie 7:00 przy 11° - nieopatrznie pojechałem w koszulce z krótkim rękawem, zapominając o rękawkach i bluzie. Muszę przyznać, że odrobinę marzłem przez pierwsze kilometry, zanim słońce wyszło na dobre. Przed wyjazdem miałem wsiąść w pociąg w Świnoujściu. Po pierwszej setce zrobionej w prawie 3 godziny zmieniłem decyzję. W Świnoujściu czułem się tak świeżo, że byłem pewien osiągnięcia celu. Półtora miesiąca wcześniej do Świnoujścia wjechałem z językiem na wierzchu. Tym razem było inaczej. Przez pierwszą część trasy w prowadzeniu naszego "peletonu" wspomagał mnie Krzysiek. Paweł z racji, że jechał na MTB miał troszkę utrudnione zadanie i trzeba było dostosować do niego nasze tempo. Dojeżdżając do Świnoujścia stwierdził, że to on wsiada w pociąg i jedzie do domu. Pech chciał, że do najbliższego pociągu zostało ponad dwie godziny. Nie chciało mu się czekać więc postanowił towarzyszyć nam do Wolina. Po wyjeździe ze Świnoujścia złapał drugi oddech. Niemoc przeszła na Krzyśka. Jeszcze troszkę Paweł starał mi się pomagać ale przebyta trasa kosztowała go sporo. Ostatni zryw Krzyśka to podjazd przed Wolinem po krótkim odpoczynku. Zrobiliśmy nawet na podjeździe mały wyścig. Aż w końcu spadł mu łańcuch. Od tej pory było jakby uszły z niego wszystkie siły. Starałem się mobilizować kolegów do wysiłku ale nie było już z czego wycisnąć tej siły... Jeszcze w Stepnicy postój na obiad (w sumie ani ja ani Paweł nie byliśmy głodni) jednak Krzysiek musiał się zatrzymać. Do przejechania 200 km zostało 8-9 km. Po obiedzie jazda nie była już taka sama. Krzysiek zdecydował, że dociągnie jeszcze do Modrzewia i wzywa "wóz techniczny". Paweł stwierdził, że może jechać dalej ale nie mam co liczyć na pomoc w pracy z jego strony. Nie czułem się źle i mogłem jeszcze powalczyć, jednak nie było aż takiej determinacji aby osiągnąć cel.
Z jednej strony troszkę szkoda, że nie udało się, jednak zawsze trzeba patrzeć na pozytywy. Pierwsza w życiu "dwusetka" zaliczona. Było niezwykle przyjemnie. Noga dobrze podawała, było dużo siły i energii (u mnie), zero kryzysów mimo, że od Anklam jechaliśmy pod wiatr. Jedyny problem jaki miałem już pod koniec to du... :) No cóż 8 godzin siedzenia na takim siodełku nie było zbyt komfortowe :)
Dziękuję chłopakom za wyborowe i wesołe towarzystwo :)


Godzina 7:00 start z Warzymic


Pierwszy przystanek przed Anklam - śniadanko


Przeprawa w Świnoujściu - Paweł, ja i Krzysiek


"Nasza meta" - tuż przed Goleniowem odpuszczamy
Kategoria z Krzyśkiem


  • Dystans 52.99km
  • Czas 02:03
  • VAVG 25.85km/h
  • VMAX 54.30km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • HRmax 169 ( 84%)
  • HRavg 154 ( 77%)
  • Kalorie 1769kcal
  • Podjazdy 287m
  • Sprzęt Trek 1.5 /2011/
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wycieczka po szosie

Piątek, 6 września 2013 · dodano: 09.09.2013 | Komentarze 0

Po raz pierwszy z Pawłem wybrałem się na szosę. On na nowym rowerze. To bardzo ciekawa konstrukcja. Taki miks szosy z trekingiem. Duże i wąskie koła od roweru szosowego, sztywny widelec a reszta to "góral", włącznie z hamulcami tarczowymi. Mimo, że obydwaj jechaliśmy na szosach to wynik jest bardzo mierny. Długa przerwa odcisnęła piętno na prędkości średniej. Wracaliśmy już prawie po ciemku... szkoda, że dni są już tak krótkie.


PS. Krzysiek rzucił pomysł - w niedzielę jedziemy dookoła Zalewu Szczecińskiego... Moja reakcja: chyba TY!!
Kategoria 50 - 100 km


  • Dystans 30.40km
  • Czas 01:13
  • VAVG 24.99km/h
  • VMAX 42.10km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • HRmax 162 ( 81%)
  • HRavg 154 ( 77%)
  • Kalorie 1130kcal
  • Podjazdy 166m
  • Sprzęt Merida BigNine TFS 900 29er /2012/
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po przerwie

Czwartek, 5 września 2013 · dodano: 09.09.2013 | Komentarze 0

Po miesiącu odważyłem się wsiąść na Meridę. Jakoś po wyczynach na Miedwiu straciłem do niej zaufanie... Wcześniej wsiadając na ten rower byłem pewien, że nic się nie stanie i dojadę tam gdzie będę chciał i kiedy będę chciał. W pewnym sensie mogę powiedzieć, że to był sprawdzian Meridy. Nie dałem jej szans na defekt. Przejechaliśmy trzydziestkę.


PS. Miałem jeszcze w międzyczasie okazję przejechać się Meridą. Jednak na 15 km nie zabrałem nawet licznika ;)