Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lenek1971 z miejscowości Warzymice. Od marca 2012 mam przejechane łącznie 33614.55 kilometrów.
Więcej o mnie.

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

Rowerowi znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lenek1971.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2012

Dystans całkowity:805.76 km (w terenie 35.00 km; 4.34%)
Czas w ruchu:32:21
Średnia prędkość:24.91 km/h
Maksymalna prędkość:54.45 km/h
Suma podjazdów:8818 m
Maks. tętno maksymalne:173 (86 %)
Maks. tętno średnie:188 (93 %)
Suma kalorii:21341 kcal
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:53.72 km i 2h 09m
Więcej statystyk
  • Dystans 62.22km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:39
  • VAVG 23.48km/h
  • VMAX 41.30km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • HRmax 150 ( 74%)
  • HRavg 180 ( 89%)
  • Kalorie 1500kcal
  • Podjazdy 723m
  • Sprzęt Merida BigNine TFS 900 29er /2012/
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rekonesans maratonu MTB Tour de Miedwie ;)

Sobota, 28 lipca 2012 · dodano: 31.07.2012 | Komentarze 0

W związku z udziałem w maratonie MTB dookoła jez. Miedwie postanowiłem zobaczyć jakiej trasy mogę się spodziewać. Pierwsze wrażenia: zupełnie inne klimaty niż dotychczas miałem przyjemność spróbować. Raczej nie będzie to moje ulubione miejsce na wycieczki rowerowe. Pierwsza część trasy to bardzo dziurawy asfalt. Nie jedzie się po nim fajnie... Jak jest asfalt to wg mnie powinien być w miarę równy - ten nie jest nawet w miarę dziurawy - jest BARDZO dziurawy! Potem nie fajne płyty betonowe, troszkę szutru i znowu asfalt. Przejazd krajową 10-tką jest ok, choć nie wiem jak będzie w sobotę za tydzień. Następnie nawrót po asfalcie, który jest miejscami idealny. Niestety wszystko dobre kończy się szybko... Po fajnym odcinku następne 20-25 km to (dla mnie) porażka. Jazda po okropnie ułożonych płytach lub po sypkim piasku nie sprawia mi przyjemności. Płyty w drugiej części czasu są w fatalnym stanie... i tyłek ostro dostaje w tyłek ;) Po płytach następuje asfaltowy, zdradliwy podjazd w miejscowości Rekowo - podjechałem go na oparach sił. Potem prosty odcinek po asfalcie aż do zjazdu w las... Następnie jazda po mniej lub bardziej ubitym piasku. Jest również jeden dość szybki zjazd zakończony zakrętem w lewo, który znjduje się na piasku... Bardzo łatwo tam o wywrotkę. Jadąc samemu poszło w miarę, choć nie bez strachu. Jadąc w większej grupie bardzo prawdopodobna jest tam wywrotka ;)
Podsumowując - nie jest to trasa dla mnie. Pewnie są wielbiciele takich tras ale ja do nich nie należę. Przejadę tą trasę raz jeszcze bez żadnej "spinki" tak aby zaliczyć ją i to wszystko.
Pozdrawiam wszystkich uczestników
PS. Ciebie też Krzysztof ;)
Kategoria 50 - 100 km


  • Dystans 50.57km
  • Czas 01:51
  • VAVG 27.34km/h
  • VMAX 46.11km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • HRmax 156 ( 77%)
  • HRavg 188 ( 93%)
  • Kalorie 1300kcal
  • Podjazdy 475m
  • Sprzęt Merida BigNine TFS 900 29er /2012/
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tak troszkę na rozgrzewkę przed rekonesansem

Piątek, 27 lipca 2012 · dodano: 31.07.2012 | Komentarze 0

Mała wieczorna wycieczka przed rekonesansem maratonu dookoła Miedwia. Temperatura i ciężkie powietrze zapowiadały mocne ulewy. Udało mi się przejechać prze ulewami (padało w nocy i nad ranem) ale nie był to zbyt udany przejazd. Średnia nie była zła ale mogła by być zdecydowanie lepsza. Trasa taka jaką pokonywałem z przystankami na wiosnę. Tym razem bez przystanków :)
Kategoria 50 - 100 km


  • Dystans 59.64km
  • Czas 02:07
  • VAVG 28.18km/h
  • VMAX 54.45km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • HRmax 151 ( 75%)
  • HRavg 169 ( 84%)
  • Kalorie 1781kcal
  • Podjazdy 518m
  • Sprzęt Merida BigNine TFS 900 29er /2012/
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jest progres ;)

Wtorek, 24 lipca 2012 · dodano: 24.07.2012 | Komentarze 0

Po dwóch dniach przerwy spowodowanych... nie ważne czym kolejna wyprawa! Warunki wręcz idealne. Bez wiatru, temperatura ok 25-28 stopni w cieniu, powietrze mimo temperatury bardzo rzeźkie. Trasa taka sama jak w ostatnią sobotę. Założenie: przejechać na maksa ile się da. Jak się da to jeszcze raz bez zatrzymywania. Próba od początku została potraktowana poważnie. Pierwsze 20 km przejechane w 41 minut co dawało szanse na zbliżenie się do średniej 30 km/h. Taki jest cel na... przyszłość ;) Po kolejnych 20 km średnia odrobinę spadła i musiałem się pogodzić, że nie zrobię 60 km w 2 godziny :) Mimo wszystko 60 kilometrów w 2 godziny i 7 minut to nie zła zapowiedź i szansa na zrealizowanie założonego planu ;) Tym razem pulsometr pokazał zupełnie inne wartości niż w ostatnią sobotę. Co ciekawe spaliłem ok 400 kcal więcej niż ostatnio! ;)
Kategoria 50 - 100 km


  • Dystans 59.04km
  • Czas 02:26
  • VAVG 24.26km/h
  • VMAX 0.23km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • HRmax 143 ( 71%)
  • HRavg 119 ( 59%)
  • Kalorie 1309kcal
  • Podjazdy 546m
  • Sprzęt Merida BigNine TFS 900 29er /2012/
  • Aktywność Jazda na rowerze

Penkun z założeniem

Sobota, 21 lipca 2012 · dodano: 24.07.2012 | Komentarze 0

Założenie było proste - przejechać min. 50 km bez zatrzymywania się. Nie ma w sumie co pisać o pogodzie i innych utrudnieniach. Było jak było i najważniejsze, że się udało! Przejechane zostało 60 km w czasie 2:26 h. Średnia 24 km/h nie robi wrażenia, jednak dla mnie najważniejszy był fakt przejechania takiego dystansu bez postoju. Udało się więc jestem zadowolony! ;) Tempo iście wycieczkowe co widać po odczytach pulsometru ;)
Kategoria 50 - 100 km


  • Dystans 31.22km
  • Czas 01:11
  • VAVG 26.38km/h
  • VMAX 40.19km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • HRmax 143 ( 71%)
  • HRavg 124 ( 61%)
  • Kalorie 697kcal
  • Podjazdy 268m
  • Sprzęt Merida BigNine TFS 900 29er /2012/
  • Aktywność Jazda na rowerze

Małe co nie co po dużym czymś

Wtorek, 17 lipca 2012 · dodano: 17.07.2012 | Komentarze 0

W ramach małego rozjeżdżania wieczorem pojechałem parę kilometrów po wczorajszej dużej setce. Starałem się jechać na jak największej kadencji ok. 90-100. Jeśli jechałem pod wiatr a jak zwykle dzisiaj wiało zmniejszałem przełożenia. Z tego wszystkiego wyszła mi całkiem nie zła średnia na tych 30 kilometrach. 26,25 km/h to nie źle jak na mnie. Kilka miesięcy temu robiłem taką trasę i wtedy średnia na tym dystansie była mniejsza o 2 km/h... wtedy jeszcze paliłem i jak się domyślam w czasie tamtej wycieczki była przerwa na papierosa, która pozwoliła mi odpocząć na tym dystansie ;)...świat się zmienia i ja chyba też :) Po powrocie nie byłem prawie wcale zmęczony.
PS. aby nie było tak różowo znowu się dzisiaj źle ubrałem... zimny wiatr na spocone ciało... nie był fajny. Temperatura powietrza 16-17 stopniu dawała zerowy komfort termiczny...
Kategoria do 50 km


  • Dystans 118.28km
  • Teren 20.00km
  • Czas 05:15
  • VAVG 22.53km/h
  • VMAX 45.74km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 160 ( 79%)
  • HRavg 125 ( 62%)
  • Kalorie 3745kcal
  • Podjazdy 1546m
  • Sprzęt Merida BigNine TFS 900 29er /2012/
  • Aktywność Jazda na rowerze

Druga setka w tygodniu i drugi raz Schwedt

Poniedziałek, 16 lipca 2012 · dodano: 16.07.2012 | Komentarze 0

Co zrobić jak za oknem wieje a na niebie mnóstwo chmur? Na pewno nie idzie się wtedy pojeździć rowerem. Ostatnio wszystko robię inaczej niż trzeba więc w plecak spakowałem tym razem dodatkową bluzę, kurtkę, nową dętkę, pompkę oraz narzędzia i wyruszyłem w drogę. Troszkę tak bez "mapy" i bardziej potrzeby kierowały mnie w danym kierunku niż jakiś plan. Na pierwszy ogień poszły zakupy. Dwa miejsca do wyboru. Stacja Bobryk na krajowej drodze w Przecławiu lub sklep spożywczy w Kołbaskowie. Po pierwszych przejechanych metrach, ubrany oczywiście na krótki rękaw wybrałem sklep w Kołbaskowie.No i tak jak przewidywałem pierwszy deszcz spotkał mnie parę kilometrów od domu. W Karwowie zaczęło padać. Ale tak szybko jak zaczęło tak szybko się skończyło. Dojechałem do Kołbaskowa, zrobiłem zakupy, kupiłem też kilka euro i ruszyłem dalej. Droga taka sama jak przebyłem 28.06 z Krzyśkiem. Jedyna mała zmiana to pod koniec zmieniłem sam dojaz do miasta. Pojechałem do samego mostu granicznego wałem p. powodziowym. Kolejną potrzebą okazały się baterie, które pomimo, że były naładowane na maksa wyczerpały się w GPSie... Jak, że lepiej było wydać kilka złotych niż kilka euro skierowałem się na Krajnik Dolny. Przepraszam od razu wszystkich mieszkańców tej miejscowości. To co zobaczyłem to MASAKRA! Świat po zachodniej stronie Odry to Europa, świat na wschód od Odry to... Azja, Afryka.... Można tak kupić Zigaretten, Blume i oczywiście skorzystać z Friseur.. czy jakość tak... przejechałem kilkaset metrów i tych Friseur było z 10!!! Więcej o tym miejscu nic nie napiszę.. bo nie warto!


Następnym punktem mojej wyprawy było zwiedzanie miasteczka Schwedt. Zupełnie inny świat. Uśmiechnięci ludzie, czyste ulice, zadbane ogródki i w samym mieście świetnie zorganizowana cała infrastruktura rowerowa! Rewelacja. Po małym posiłku i herbacie czas na powrót. Jednak aby nie było monotonnie postanowiłem troszkę zmienić trasę. Popełniłem jednak mały błąd. Z Gartz powinienem skierować się bezpośrednio na Tantow a nie jechać do Mecherin i stamtąd do Tantow. Wybrałem znaną mi drogę, którą w marcu przejechałem z Marcinem. Troszkę ją zmodyfikowałem również pod koniec.
Na minus tej wyprawy zaliczę pogodę. O ile przyjemniej byłoby jechać bez wiatru. Drugi raz ta sama droga i drugi raz urywa głowę. Wiatr południowo-zachodni nie był moim sprzymierzeńcem w drodze do Schwedt. natomiast podczas powrotu troszkę jakby osłabł i nie pomagał za bardzo. Choć czasami się przydawał ;)


Tym razem dotarłem do Krajnika Dolnego ;)


Przerwa w centrum na małe co nie co ;)
Kategoria ponad 100 km


  • Dystans 53.22km
  • Czas 01:57
  • VAVG 27.29km/h
  • VMAX 48.15km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • HRmax 161 ( 80%)
  • HRavg 140 ( 69%)
  • Kalorie 1501kcal
  • Podjazdy 518m
  • Sprzęt Merida BigNine TFS 900 29er /2012/
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pogoda zdradliwa jest

Niedziela, 15 lipca 2012 · dodano: 15.07.2012 | Komentarze 0

Dzisiaj przeczytałem gdzieś w necie tekst o pogodzie. Podobno flisacy mówią, że pogoda jest dobra albo bardzo dobra. Wynika z tego, że są tylko dwa rodzaje pogody.
Dla mnie ostatnio te dwa stany pogodowe są nie osiągalne. Pogoda jest zła albo bardzo zła. Jak nie przeraźliwy wiatr to ulewny deszcz i tak cały czas na zmianę. Trzeba wstrzelić się we właściwą chwilę między kolejnymi ulewami albo liczyć na to, że wiatr nie urwie głowy i będzie tylko delikatnie przeszkadzał... Dzisiaj oczy otwierałem z taką właśnie nadzieją - nie urwie głowy! Standardowy strój na krótki rękaw oczywiście termo pod koszulką... i po przejechaniu 10 km... żałowałem! Dlaczego nie założyłem kurtki albo chociaż koszulek z długim rękawkiem. Zimny wiatr owiewał spocone ciało i robiło się baaardzo nie fajnie. Wracać nie było sensu, więc musiałem się męczyć kolejne 40 km. Jednak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Ten chłód spowodował chyba, że jak najszybciej chciałem przejechać dystans i wrócić do domu. Co się okazało?! Średnia 27 km/h i dystans 53 km przejechany poniżej 2 godzin! Co prawda to jeszcze nie teren... ale na to też przyjdzie czas. Cel: maraton MTB 55-57 km poniżej 2 godzin! To chyba jest w moim zasięgu! ;)
Kategoria do 50 km


  • Dystans 47.84km
  • Czas 01:50
  • VAVG 26.09km/h
  • VMAX 48.34km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 160 ( 79%)
  • HRavg 128 ( 63%)
  • Kalorie 1259kcal
  • Podjazdy 493m
  • Sprzęt Merida BigNine TFS 900 29er /2012/
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pięćdziesiątka z przygodą ;)

Czwartek, 12 lipca 2012 · dodano: 12.07.2012 | Komentarze 0

Tytuł sugeruje 50 km... ale zabrakło 2 km... może nie tyle co zabrakło ile nie zostało zapisane. Zliczanie kilometrów wyłączyłem na stacji gdzie byłem zrobić małe zakupy. Od HL jest ok. 2 km więc 50 kilometrów dzisiaj zrobiłem. Cieszy średnia 26 km/h jest coraz lepsza. Cel to 30 km/h... może być ciężko ale trzeba równać do najlepszych. Takie średnie mieli uczestnicy ostatniego maratonu dookoła Miedwia. Uda się, czy trzeba na takie średnie pracować całe życie? Może ktoś kto czasem tu zagląda da mi wskazówki w którą stronę mam iść... czy jeździć dużo i długo czy może krótko a intensywnie?
Miała byś przygoda no i teraz będzie o tym co spotkało mnie w Tantow. Prędkość ok. 29 km/h i nagle... spotkanie z... chrząszczem czy czymś takim... wbił mi się w górną wargę...!!! Jakie szczęście, że rzuciłem palenie! Gdybym miał otwartą "paszczę" to dostałbym tym czymś w gardło... a to mogłoby zakończyć się... nawet nie chcę myśleć czym mogło by się skończyć. W tej chwili czuję lekko opuchniętą i bolącą wargę... z całowania na jakiś czas muszę zrezygnować ;)

Tak przedstawia się moja pięćdziesiątka ;)


  • Dystans 33.11km
  • Czas 01:23
  • VAVG 23.93km/h
  • VMAX 38.34km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 147 ( 73%)
  • HRavg 118 ( 58%)
  • Kalorie 768kcal
  • Podjazdy 374m
  • Sprzęt Merida BigNine TFS 900 29er /2012/
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozprostować "stare" kości ;)

Środa, 11 lipca 2012 · dodano: 11.07.2012 | Komentarze 0

Po wczorajszej setce dzisiaj przyszedł czas na odrobinkę delikatności. Cóż z tego, że miałem zaplanowane powolne toczenie się po niemieckich dróżkach, jak pogoda postanowiła mi się zaśmiać prosto w twarz... Takie życie.... Mocny wiatr z zachodu skutecznie utrudniał dojazd do Niemiec i "Drang nach Westen":) Nie było przyjemnie... bardziej było walcząco. W takich chwilach rozumiem ludzi, którzy potrafią się zniechęcić do roweru. Wystarczy jedna taka wycieczka i wspomnienia nie będą fajne. Na szczęście wiem, że frajda z jazdy może być niesamowicie ogromna! Każdy przejechany kilometr to osobisty sukces!
Teraz czas przyznać się do czegoś co nie było jakiś czas temu powodem do chwały czy dumy. Od 17-go roku życia paliłem papierosy... moje płuca pewnie nigdy nie będą takie jak mogły by być... ;( jednak od 1 lipca postanowiłem coś z tym zrobić. Starałem się już parę razy ale nigdy nie wychodziło... Silnej woli wystarczało mi na 3-4 dni... i to i tak był ogromny sukces...
Dzisiaj mija 11 dzień bez papierosa... był nieodłącznym elementem mojego życia. Wyznaczał pory dnia i determinował wszystkie moje zachowania... jeśli nie wszystkie to większość z nich... Rozstałem się z nim bez żalu, choć widzę że mam ciągoty aby z kawą czy po posiłku wyjść na balkon aby zapalić...
To dla mnie ogromny sukces! 3majcie kciuki aby się udało! :)
Kategoria do 50 km


  • Dystans 103.40km
  • Czas 04:06
  • VAVG 25.22km/h
  • VMAX 47.23km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 162 ( 80%)
  • HRavg 123 ( 61%)
  • Kalorie 2531kcal
  • Podjazdy 1101m
  • Sprzęt Merida BigNine TFS 900 29er /2012/
  • Aktywność Jazda na rowerze

100 km na 100 lat

Wtorek, 10 lipca 2012 · dodano: 11.07.2012 | Komentarze 2

Swoje 41 urodziny postanowiłem uczcić w oryginalny sposób... Los mi w tym dopomógł.
Przed wyjazdem dopompowałem jeszcze opony na 3,5 bar... chciałem mocniej, producent przewiduje ciśnienie do 4,5 bar ale nie udało mi się. W miejscowości Rammin pomyliłem drogę i przez przypadek pojechałem w stronę Loeknitz... Gdy zorientowałem się gdzie wyjechałem nie opłacało się już zawracać.
Niestety znowu problem z mapami w Google.... muszę chyba wymyślić coś innego. Wkrótce postaram się uzupełnić ten wpis ;)



Licznik pokazał 101,61 km (dane we wpisie z GPS)
Kategoria ponad 100 km