Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lenek1971 z miejscowości Warzymice. Od marca 2012 mam przejechane łącznie 33614.55 kilometrów.
Więcej o mnie.

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

Rowerowi znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lenek1971.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2013

Dystans całkowity:170.05 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:07:15
Średnia prędkość:23.46 km/h
Maksymalna prędkość:49.82 km/h
Suma podjazdów:1984 m
Maks. tętno maksymalne:164 (81 %)
Maks. tętno średnie:141 (70 %)
Suma kalorii:5658 kcal
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:28.34 km i 1h 12m
Więcej statystyk
  • Dystans 34.79km
  • Czas 01:27
  • VAVG 23.99km/h
  • VMAX 49.82km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • HRmax 164 ( 81%)
  • HRavg 136 ( 67%)
  • Kalorie 1088kcal
  • Podjazdy 384m
  • Sprzęt Trek 1.5 /2011/
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trek reaktywacja

Środa, 27 lutego 2013 · dodano: 28.02.2013 | Komentarze 1

Po raz drugi na Treku, tym razem z małymi modyfikacjami. Na nogach nowe buty - Shimano SH-R106 a w rowerku nowe pedały PD-R540. Trasa taka sama jaką jechałem w sobotę 10 dni wcześniej na Meridzie. Wyjechałem dość późno, bo o 17:20 gdy powoli robiło już się szaro. Nie zraziła mnie późna pora bo koniecznie chciałem przetestować nowe pedały i nowe obuwie i byłem "uzbrojony" w nową lampkę, która tym razem zamocowana była na kasku (okazuje się, że kierownica w Treku jest tak gruba, iż normalny montaż lampki na kierownicy nie jest możliwy - chciałem zamontować mojego starego Cateya ale nie udało się). Wrażenia z jazdy jak najbardziej pozytywne. Po równej drodze, bez wiatru jedzie się lekko i szybko. Jednak to co nadrabiam na dobrych drogach tracę prowadząc rower np. po kostce brukowej. Taka sytuacja miała miejsce np. w miejscowości Schwanenz. Przed Schwanenz miałem przygodę z psem, który błąkał się po drodze. Gdy prawie go mijałem rzucił się na mnie co spowodowało u mnie mocniejsze naciśnięcie na pedały - pies dość szybko został z tyłu i zrezygnował z pogoni za mną. Dobrze, że miałem z górki, moja prędkość w tamtym momencie oscylowała lekko ponad 40 km/h co nie jest jakimś szczególnym osiągnięciem na Treku - ten rower stworzony jest do szybkiej jazdy po równej drodze. Drugi nie przyjemny fragment drogi to odcinek między Stobnem a Gumieńcami... dziura na dziurze dziurą pogania! Masakra! Na powrót do domu muszę poszukać jakiejś innej drogi. Oczywiście sporym utrudnieniem są też okropnie dziurawe przejazdy kolejowe. Przejazd między Rajkowem a Warzymicami pokonałem pieszo niosąc Treka w na rękach :)
Jeszcze mała uwaga dotycząca SPD SL. Są zdecydowanie inne niż zwykłe SPD. Po pierwsze było mi dużo ciężej się wpiąć w nowe pedały. W związku z tym, że są jednostronne muszą być prawidłowo ustawione. Po drugie bardzo ciężko, a wręcz nie możliwe dla mnie było pedałowanie bez wpięcia buta w pedał. Za każdym razem gdy próbowałem tej sztuczki but ześlizgiwał mi się z pedała... Muszę jeszcze sporo potrenować technikę wpinania i wypinania.. tak aby móc się w miarę szybko zatrzymać. W tej chwili każde zatrzymanie jest poprzedzone odpowiednim przygotowaniem. Rower zatrzymuje się wolniej na tych hamulcach niż Merida i trudniej złapać równowagę wypinając się i wpinając.


Tak prezentują się nowe zakupy
-

Tak wygląda Trek w środowisku naturalnym ;)

CDN
Kategoria do 50 km


  • Dystans 15.06km
  • Czas 00:40
  • VAVG 22.59km/h
  • VMAX 41.86km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • HRmax 156 ( 77%)
  • HRavg 136 ( 67%)
  • Kalorie 490kcal
  • Podjazdy 192m
  • Sprzęt Merida BigNine TFS 900 29er /2012/
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z wiatrem i pod wiatr... a śnieg znowu spadł

Piątek, 22 lutego 2013 · dodano: 26.02.2013 | Komentarze 0

Zrobiłem taką samą trasę jak tydzień wcześniej na Treku. Po dojechaniu do Warnika myślałem, że siły jest tyle aby bez problemu pokonać dwa kółka po 15 km :) Okazało się, że po zmianie kierunku nastawienie się zmieniło... wiatr północno-wschodni wybił mi kompletnie pomysły o dalszym kręceniu. Skończyło się tylko na 15 kilometrach przejechanych w koszmarnie zimnym wietrze...


... no i znowu zrobiło się biało... :(
Kategoria do 50 km


  • Dystans 34.79km
  • Czas 01:29
  • VAVG 23.45km/h
  • VMAX 45.19km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • HRmax 160 ( 79%)
  • HRavg 141 ( 70%)
  • Kalorie 1140kcal
  • Podjazdy 339m
  • Sprzęt Merida BigNine TFS 900 29er /2012/
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sprawdzone - śniegu brak

Sobota, 16 lutego 2013 · dodano: 17.02.2013 | Komentarze 0

Jeszcze na początku tygodnia gdy jechałem po niemieckich ścieżkach rowerowych śnieg pojawiał się gdzie nie gdzie. Tym razem nie było już ani śladu po śniegu. Co prawda dzień nie należał do najpiękniejszych, ponieważ gęste chmury zakrywały całe niebo ale i tak jechało się bardzo przyjemnie. Nie było za to wiatru i to był główny powód tego, że po raz pierwszy w tym roku wróciłem do domu z nie do końca zmarzniętymi palcami u stóp. Do południa cały czas była mżawka więc droga była mokra a co najmniej wilgotna. To zadecydowało o tym, że wybrałem Meridę. To kółko troszkę różniło się od standardowej mojej trasy. Tym razem z Dołuj pojechałem na Skarbiemierzyce i Mierzyn. Chyba więcej już nie ma co pisać...
-

Opuszczony dom w Linken
-
Kategoria do 50 km


  • Dystans 15.08km
  • Czas 00:36
  • VAVG 25.13km/h
  • VMAX 46.30km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • HRmax 160 ( 79%)
  • HRavg 131 ( 65%)
  • Kalorie 448kcal
  • Podjazdy 125m
  • Sprzęt Trek 1.5 /2011/
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miło Cię poznać - jestem Trek

Czwartek, 14 lutego 2013 · dodano: 14.02.2013 | Komentarze 0

To nie jest miłość od pierwszego wejrzenia (w Walentynki byłoby to piękne), raczej tak jak w tytule - miło Cię poznać. Jednak od początku powinienem zacząć i wszystko wyjaśnić. 14 lutego to mój pierwszy kontakt z rowerem szosowym. Nigdy wcześniej nie miałem, nie jeździłem ani nawet nie siedziałem na rowerze przeznaczonym typowo na szosę. Szczerze mówiąc byłem odrobinę wystraszony i bardzo podekscytowany. Dużo słyszałem i troszkę czytałem. Wiedziałem, że jazda na takim sprzęcie różni się zdecydowanie od jazdy na rowerze tzw. "górskim";) Miało być strasznie twardo, niewygodnie ale za to szybko i lekko. Jak było rzeczywiście? Tak naprawdę nic do końca się nie sprawdziło. Nie było strasznie twardo ani niewygodnie no i nie było za szybko i za lekko. Na pierwszy kontakt wybrałem znaną dobrze mi drogę Warzymice - Będargowo - Warnik - Smolęcin - Warzymice. Na Meridzie wydawało się równa i powinna być komfortowa. Na "kolarzówce" już nie było tak idealnie. Moja trasa pokazała dwa oblicza - do Warnika i za Warnikiem. Na pierwszej części jechało się bardzo dobrze było gładko i w miarę szybko. Długi podjazd przed Warnikiem, który zawsze kosztuje na Meridzie odrobinę siły przejechałem bardzo sprawnie i bez większego zmęczenia. Ten odcinek pozwolił mi na zapoznanie się ze sprzętem. Nauczyłem się zmieniać biegi i hamować (przednie biegi są do wyregulowania, łańcuch obciera lekko o wózek i gładko nie wskakują, tył chyba jest OK - mimo, że były już regulowane w serwisie). Jednak ogólnie z tego fragmentu byłem zadowolony. Jednak jak się okazało były to miłe złego (takiego lekkiego złego) początki. Za Warnikiem droga zmieniła się w tarkę z dziurami, między którymi trzeba lawirować jak na Super Giganicie ;) Droga jest stara i dawno nie remontowana. Jazda po niej nie należy do przyjemności. Nie było to straszne przeżycie jednak mogłem wybrać lepszą trasę. Jak można skonkludować dzisiejszą przejażdżkę? Szosa jest OK lecz wymaga fajnych dróg. Mam nadzieję, że znajdę takie w NRD. Na Meridzie zrobię dokładne rozpoznanie i wyznaczę trasy, które będą odpowiednie dla "nowego znajomego":)

Update: dokładnie taki sam odcinek przejechałem 07.03.2012 roku, czyli 11 miesięcy temu. Wtedy na Meridzie zajęło mi to 53 minuty. Na tak krótkim odcinku poprawiłem czas o 15 minut. Warunki były bardzo porównywalne. Temperatura taka sama raczej bezwietrznie. Muszę Trekowi zapisać to na "+" :)
-
Kategoria do 50 km


  • Dystans 48.04km
  • Czas 02:04
  • VAVG 23.25km/h
  • VMAX 48.04km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • HRmax 160 ( 79%)
  • HRavg 140 ( 69%)
  • Kalorie 1419kcal
  • Podjazdy 508m
  • Sprzęt Merida BigNine TFS 900 29er /2012/
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wykorzystać każdą chwilę

Wtorek, 12 lutego 2013 · dodano: 13.02.2013 | Komentarze 0

Siedząc w pracy i zerkając co jakiś czas w okno, myślałem "jaki piękny dzień na rower"... Aby zrealizować plan potrzebne było mi dodatkowe godzinki a dodatkowy czas dostałem dzięki uprzejmości i wyrozumiałości mojego przełożonego. Wyrwałem się o 1,5 godziny wcześniej i 15-tej byłem już gotowy do jazdy. Ubrałem się typowo zimowo co jak później się okazało było strzałem w przysłowiową dziesiątkę. Plan przewidywał coś ok 30 kilometrów ale z każdym przejechanym odcinkiem mój plan się zmieniał:) Po 15 kilometrach, które przejechałem w komforcie termicznym zacząłem odczuwać zimno w palcach u nóg. Dopiero na 25 kilometrze zimno zaczęło mi naprawdę dokuczać. Palce u nóg mi zamarzły mimo dwóch par zimowych skarpet oraz ochraniaczy na buty. Musiałem zatrzymać się na chwilę aby je rozgrzać. Przy okazji odrobinę się nawodnić i coś przekąsić. Z tym wiąże się ciekawa historia. Ok. 2 kilometry przed Krackow minąłem starszego pana dziarsko pedałującego na starym rowerze w kaloszach. Mijając go przywitałem się i pognałem dalej. 4-5 kilometrów za Krackow starszy człowiek minął mnie podczas mojego rozgrzewania palców i to on pognał dalej. Gdy ja ponownie wsiadłem na rower pomyślałem, że wkrótce go wyprzedzę. Kilka przejechanych kilometrów i pomyślałem sobie, że musiał gdzieś wcześniej zjechać ze ścieżki. Możecie sobie wyobrazić moje zdziwienie gdy po przejechaniu następnych kilometrów zobaczyłem przede mną jego sylwetkę już w miejscowości Lebhen. Pełen podziwu naciskam mocniej na pedały aż tu nagle "łup" odpadł mi tylny błotnik! Zatrzymałem się, założyłem błotnik i ruszyłem "w pogoń" :) Starszego pana udało mi się dogonić dopiero przed Schwannenz. Pełen podziwu pozdrowiłem dziarskiego dziadka i pojechałem dalej, myśląc o tym czy ja w tym wieku też będę miał tyle sił!;) Później nic oprócz zmarzniętych palców u nóg się nie działo. Gładko dotarłem do Lubieszyna i przed Dołuje i Będargowo wróciłem do domu. Wanna z gorącą wodą podziałała cuda i po pół godzinie moje palce wróciły do życia :) Muszę poszukać jakiegoś sposobu na te palce... :)


W NRD jest jeszcze śnieg


Syrenka z zachodem słońca w tle


Nowa lampka ma POWER


Kategoria do 50 km


  • Dystans 22.29km
  • Czas 00:59
  • VAVG 22.67km/h
  • VMAX 39.08km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • HRmax 164 ( 81%)
  • HRavg 136 ( 67%)
  • Kalorie 1073kcal
  • Podjazdy 436m
  • Sprzęt Merida BigNine TFS 900 29er /2012/
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czas na mycie

Piątek, 8 lutego 2013 · dodano: 09.02.2013 | Komentarze 0

No i nadszedł ten dzień kiedy moja "Syrenka" dotarła wreszcie na myjnie i odzyskała swój oryginalny kolor. Siedząc w pracy, podchodząc do okna cały myślałem o tym jak fajnie byłoby wykorzystać piątek na wycieczkę. Pogoda wręcz wymarzona. Bezwietrznie, w miarę ciepło i czasami nawet słonecznie. Z pracy udało mi się wyrwać troszkę przed czasem,tak że do domu dotarłem troszkę przed 16-tą. Miałem tylko dwie godziny bo o 18-tej czekało mnie umówione spotkanie. Więc o 16 ruszyłem w drogę - plan był taki: zrobić małe kółko, myjnia i do domu. No i udało się. Kółko zrobione, Meridka umyta więc super. Wrażenia z jazdy również OK. Choć komfortowo nie było. Mimo ładnego dnia stopy troszkę przemarzły. Następnego dnia wyprawa po nowy sprzęt... ale o tym na razie cicho-sza! Szykuje się mała niespodzianka :) Na razie fotka czyściutkiej Syrenki i zdjęcie nowego nabytku. Lampka rowerowa Mactronic ProBike 500. Świeci jak diabeł - mogę jeździć po zmierzchu. Dzięki za rady J.! :)


Meridka po myjni


Nowy nabytek Mactronic Bike Pro Noise 500
-
-
Kategoria do 50 km