Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lenek1971 z miejscowości Warzymice. Od marca 2012 mam przejechane łącznie 33614.55 kilometrów.
Więcej o mnie.

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

Rowerowi znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lenek1971.bikestats.pl
  • Dystans 106.92km
  • Czas 03:43
  • VAVG 28.77km/h
  • VMAX 55.10km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • HRmax 159 ( 96%)
  • HRavg 138 ( 84%)
  • Kalorie 1716kcal
  • Podjazdy 638m
  • Sprzęt Focus Izalco Team SL 2.0 2014
  • Aktywność Jazda na rowerze

No i minał luty...

Poniedziałek, 29 lutego 2016 · dodano: 02.03.2016 | Komentarze 1

Po wyśmienitym sobotnim wieczorze (oraz częściowo nowy) spędzonym w wyborowym towarzystwie Gosi i Krzysia niedzielny poranek nie należał do najłatwiejszych w moim życiu. W sumie to powinienem pominąć to milczeniem jednak wieczór poprzedzający ten poranek był rewelacyjny więc musiałem o tym wspomnieć.
Moje samopoczucie było odwrotnie proporcjonalne to pogody jaką przywitał nas niedzielny poranek. W słońcu wyraźnie było już czuć wiosnę. Zanim doszedłem do siebie i się wygrzebałem była 12. Ruszyłem więc przed siebie zastanawiając się czy nie za ciepło się ubrałem. Bluza z długim rękawem i bezrękawnik zapewniały aż nad to komfort termiczny. W słońcu jechało się wybornie. Co chwila zmieniałem trasę aż do Schmolln gdzie musiałem zdecydować co robić dalej. Jechać do Prenzlau czy już zawracać przez Brussow. Słońce przekonało mnie abym wybrał pierwszą, dłuższą opcję. No i ruszyłem dalej. Droga do Prenzlau zajęła mi 1,5 h! Byłem zaskoczony tym jak dobrze mi się jechało. Jedyny minus to bardzo szybko ubywające picie. Na szczęście w w Prenzlau trafiłem na stację benzynową. Dwa Powerade skutecznie załatwiły sprawę. Jednak gdy wyszedłem ze stacji stało się coś dziwnego. W jednej chwili ktoś "wyłączył słońce i zrobiło się natychmiast przeraźliwie zimno... :( Podczas jazdy nachodziły mnie różne myśli... może zadzwonić i poprosić kogoś aby mnie zabrał z tej "Antarktydy"... Powrót to 50 km piekła, a raczej krainy wiecznych lodów. Wyziębiony organizm potrzebował ponad dwóch godzin na drogę powrotną :(
Po powrocie do domy przez 40 minut trząsłem się z zimna nie mogąc opanować drgawek. Dopiero długa gorąca kąpiel pozwoliła mi dojść do siebie.
Tym sposobem zakończyłem luty. Na 29 dni miałem, aż 9 dni wolnych, kolejne 9 biegałem (łącznie przebiegłem 100 km), a następne 10 to wycieczki rowerowe (540 km), raz wsiadłem na trenażer. Nie wygląda to zbyt imponująco. Jednak obiecuję, że marzec będzie zupełnie inny :) Będzie zdecydowanie więcej i mocniej!
 

Więcej słońca proszę!
    
Kategoria ponad 100 km, solo



Komentarze
srk23
| 09:30 czwartek, 3 marca 2016 | linkuj STÓWKA w pięknym stylu.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa dzaja
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]