Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lenek1971 z miejscowości Warzymice. Od marca 2012 mam przejechane łącznie 33614.55 kilometrów.
Więcej o mnie.

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

Rowerowi znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lenek1971.bikestats.pl
  • Dystans 58.64km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:09
  • VAVG 27.27km/h
  • VMAX 45.56km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • HRmax 181 ( 90%)
  • HRavg 161 ( 80%)
  • Kalorie 1967kcal
  • Podjazdy 492m
  • Sprzęt Merida BigNine TFS 900 29er /2012/
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwsze MTB - VII Maraton dookoła jeziora Miedwie

Sobota, 4 sierpnia 2012 · dodano: 05.08.2012 | Komentarze 2

No i wreszcie nadszedł ten dzień. W sumie przypadkiem wystartowałem w tym maratonie i podchodziłem do niego w dziwny sposób. Od euforii na początku do zniechęcenia przed samym startem. Jednak po raz kolejny okazało się, że nie taki diabeł straszny... i że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Na rower nie wsiadałem przez cały tydzień. Od ostatniego sobotniego objazdu oprócz spływu kajakowego Drawą w niedzielę żadnej aktywności fizycznej. Z jednej strony obawiałem się, że taki okres bezczynności nie pozwoli mi przejechać dystansu ok. 60 km równym, szybkim tempem, jednak z drugiej strony pomyślałem, że może mięśnie po intensywnym lipcu będą mogły troszkę odpocząć. Nie myliłem się - tydzień odpoczynku to było TO. Do samego startu podszedłem bardzo na lajcie. Na linii startowej zająłem miejsce pod koniec stawki i wcale się nie spinałem na jakiekolwiek wyprzedzanie. Po przejechaniu kilku kilometrów czułem się na tyle dobrze, że jechałem coraz szybciej po drodze mijając kolejnych uczestników rajdu. Na około 20 km zjadłem snikersa i mimo, że nie było żadnego kryzysu dostałem kolejny "strzał" Utrzymując tempo ok 30 km/h dotarłem do drogo 106. W tym momencie usłyszałem zza pleców: "zmienię cię". Nawet nie zdawałem sobie sprawy, że ciągnę kogoś za sobą. No cóż, pierwszy raz w takich zawodach to płacę frycowe. Pociągnął trochę a ja mogłem w tym czasie odpocząć. Przydało się bardzo, nowe siły pozwoliły na kolejne przyspieszenie zmienialiśmy się tak przez ładnych parę kilometrów. Dopiero w momencie gdy mijali nas kolarze z kategorii M5 nasza współpraca się skończyła. Współpraca to za dużo powiedziane ale zawsze kilka km miałem na odpoczynek jadąc na kimś na kole. Po zjechaniu z drogi na płyty rozpoczął się odcinek, którego najbardziej się obawiałem. Jednak o dziwo, co tydzień wcześniej było udręką tym razem okazało się prawie spacerkiem, jazda w grupkach, wyprzedzanie na płytach i obok okazały się nie takie trudne jak można było się tego spodziewać! Poszło mi nadzwyczaj dobrze. Już do końca wyścigu czując, że mam dużo siły jechałem równym tempem wyprzedając kolejnych uczestników. z różnych kategorii, które startowały przed nami. Oczywiście sam też byłem kilka razy wyprzedzony ale było tak fajnie, że nawet na to nie zwracałem uwagi. Start, zabezpieczenie trasy przez strażaków i policję oraz meta na świetnym poziomie. Przez całą drogę organizator czuwał nad bezpieczeństwem uczestników i ich zdrowiem. Z trasy byli "zbierani" uczestnicy, którzy potrzebowali pomocy. Ta część maratonu była, rzeczywiście super mimo ogromnej liczby uczestników - ok. 1020 osób! Na plus zdecydowanie organizacja parkingów oraz organizacja punktów żywieniowych na trasie. Co prawda nie zatrzymałem się na małe co nie co ale widziałem i słyszałem, że było nie źle. Po drodze dostaliśmy również wodę co było bardzo pomocne w upale w którym jechaliśmy.
A teraz żeby nie było tak słodko niedociągnięcia. W sumie mogę tylko wspomnieć o jednym. Sam proces zakończenia imprezy. Nie było to dobrze zorganizowane. Organizatorzy tłumaczyli się awarią sprzętu, który został zalany podczas sporej ulewy. Jednak potem podczas końcowych występów parę razy było wspominane o tradycyjnych "opóźnieniach". Imprezę podzieliłbym na dwa etapy jeden perfekcyjny - od zapisów na maraton do zakończenia wyścigów, a drugi nie zbyt udany czyli feta zamykająca imprezę. Oczywiście ulewy nie pomogły organizatorom. Może w przyszłym roku będzie lepiej - już wiem, że tam będę i sprawdzę czy się polepszyło :)


UPDATE: Dzięki nowej znajomości (na razie jeszcze internetowej, być może kiedyś live) udało mi się ogarnąć wyniki maratonu. 68 pozycja na 156 startujących w mojej kategorii to wynik z którego jestem zadowolony. Oczywiście zawsze mogło być lepiej ale nie oczekujmy za dużo:) Regularne (w miarę) wycieczki dopiero od pół roku i rzucenie fajek miesiąc temu to czynniki dzięki którym udało mi się osiągnąć aż tak dobrą pozycję a z drugiej strony tylko taką pozycję ;) No i jeszcze kategoria open - 348 miejsce na 1020 startujących i 902 sklasyfikowanych to też nie źle ;)



Kategoria 50 - 100 km



Komentarze
lenek1971
| 18:06 niedziela, 5 sierpnia 2012 | linkuj Rzeczywiście startu można gratulować, miejsca raczej nie, choć jak można przeczytać powyżej osobiście jestem bardzo zadowolony i wierzę, że w przyszłym roku będzie lepiej!
Z kolei nie zazdroszczę Tobie sytuacji z wynikami... to nie fair, jeśli wypruwasz sobie flaki i nagle okazuje się, że w sumie to tam Cię nie było... 3mam kciuki za następne Twoje rajdy i maratony!
James77
| 08:42 niedziela, 5 sierpnia 2012 | linkuj gratulacje startu.
Może połkniesz bakcyla wyścigowego ;)
Ten maraton jest zawsze bardzo fajny i mimo zgrzytów organizacyjnych jest coraz więcej ludzi.
Ale chyba 1000 to max co ogarniają orgi, więcej luda i do 24 by to wszystko trwało...

A na tę trasę 29ery i fule są idealne ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zarzw
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]