Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lenek1971 z miejscowości Warzymice. Od marca 2012 mam przejechane łącznie 33614.55 kilometrów.
Więcej o mnie.

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

Rowerowi znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lenek1971.bikestats.pl

Z przygodami na Michałki 2012

Sobota, 15 września 2012 · dodano: 15.09.2012 | Komentarze 0

Było dokładnie tak jak opisałem to w ostatnim wpisie. Do ostatniej chwili podchodziłem bardzo sceptycznie do wyjazdu na maraton Michałki w Wieleniu. Jednak są osoby, którym się nie odmawia i tak było tym razem. Zapisałem się dwa dni przed startem i asekuracyjnie wybrałem dystans MINI (żałuję tego wyboru). Sobota pobudka 5:45 czyli wcześniej niż w normalny dzień tygodnia gdy wstaje o 6:00. Dzień wcześniej po przeczytaniu kilku postów z opisami trasy postanowiłem wymienić opony na szersze i zmienić siodło na te, które otrzymałem z rowerem. Potem pozostało mi tylko spakowanie ubrań. Zabrałem ze sobą ubrania na wszystkie warianty pogodowe w tym kurtkę i ortalion. Przygotowałem wszystkie potrzebne rzeczy dzień wcześniej bo wiedziałem, że rano nie będzie czasu na nic. Po pobudce, szybki prysznic, śniadanie i byłem prawie gotowy na wyjazd. Godzina o której mieli po mnie przyjechać Krzysiek i Paweł była 3 razy zmieniana. Najpierw 7:15 potem 7:00 a w piątkowy wieczór stanęło na 6:45. No cóż trzeba się dostosować. O 6:45 telefon – jesteśmy! No to plecaki w dłoń, do piwnicy po rower i melduję się przy aucie. Oczywiście delikatnie spóźniony – miałem czekać jak będą podjeżdżali, no cóż – odziedziczyłem cechę „NA OSTATNIĄ CHWIĘ” ;) Rowery na aucie ruszamy w drogę. Przed nami 180 km do Wielenia. Trasa minęła dość szybko i komfortowo. Dobre auto = fajna podróż  Wjeżdżamy na teren gdzie przewidziany był start zawodów. I nagle…. w głowie myśl – NIE ZABRAŁEM KASKU!!! Był w piwnicy i miałem go zabrać razem z rowerem, gdyby był powieszony na kierownicy to bym go wziął, jednak dzień wcześniej gdy przygotowywałem rower odłożyłem go obok no i w pośpiechu nie zabrałem go….  Krzysiek mnie uspokaja… damy radę, pożyczymy albo coś wymyślimy. Ja nie jestem tak dobrej myśli. Już kombinuję ja nie jadę, więc oddam swój rower Pawłowi – jest dobry i na mojej Syrence może mieć dobry wynik. Odbieramy numery i pytamy się przy okazji organizatorów o sklep rowerowy lub o ewentualne wypożyczenie na czas zawodów kasku. Prowadzący zawody deklaruje, że będzie ogłaszał informacje o kasku… Przy okazji pytamy o sklep. Okazuje się, że jest sklep rowerowy w Wieleniu naprzeciwko kościoła. Po przebraniu się ruszamy na rozgrzewkę i poszukiwanie sklepu. W pośpiechu minęliśmy kościół i sklep, dojeżdżamy do końca miejscowości i wracamy. Po drodze czeka na nas Paweł, który znalazł sklep. Wchodzę do sklepu i pytam o kask… Sprzedawca oznajmia, że wczoraj sprzedali wszystkie kaski i zostały jedynie dziecięce… Czy ja wyglądam na dziecko? ;) Wychodzę ze sklepu zrezygnowany. Wtedy Krzysiek wpada na pomysł – Co ci szkodzi zobaczyć dziecięce? Wchodzę do sklepu ponownie. Pytam się o największy dziecięcy kask. Sprzedawca podaje mi skorupę, wkładam na głowę – PASUJE! Sztuka jest sztuka – kupuję dziecięcy kask i wracamy na start ;)

Tak wygląda droga po kask



A tak zabawnie wyglądam w dziecięcym kasku ;)
Kategoria do 50 km



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ielni
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]