Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lenek1971 z miejscowości Warzymice. Od marca 2012 mam przejechane łącznie 33614.55 kilometrów.
Więcej o mnie.

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

Rowerowi znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lenek1971.bikestats.pl
  • Dystans 64.78km
  • Czas 02:09
  • VAVG 30.13km/h
  • VMAX 51.50km/h
  • Temperatura 19.5°C
  • HRmax 165 ( 82%)
  • HRavg 134 ( 67%)
  • Kalorie 1202kcal
  • Podjazdy 195m
  • Sprzęt Trek 1.5 /2011/
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pogodowy full serwis na szosie

Wtorek, 22 kwietnia 2014 · dodano: 22.04.2014 | Komentarze 0


Dzisiaj miałem pełny przegląd wiosennej pogodny. Brakowało jedynie śniegu... może z tym śniegiem troszkę przesadzam ale było wszystko. Gdy ruszaliśmy z Pawłem o 17-tej słoneczko ślicznie świeciło a wiatr kompletnie nie przeszkadzał w jeździe. Kierujemy się na Loecknitz. Po pierwszych kilometrach już widzimy co się dzieje nad tym miasteczkiem. Na nas jeszcze świeci słońce a nad celem naszej podróży niebo wyglądało koszmarnie. Z daleka widać było, że tylko kwestią czasu będzie gdy wiedziemy pod te chmury.
Najpierw zrobiło się ciemno i zaczął wiać mocniejszy wiatr, jednak nadal było sucho i ciepło. Wjechaliśmy do Loecknitz i dalej... nic, ani jedna kropla na nas nie spadła a ulice suche... Może będziemy mieli szczęście i uciekniemy przed deszczem? Wyjeżdżamy z Loecknitz i kierujemy się na Bock. Chwile po tym jak minęliśmy rogatki miasta nasze nadzieje legły w gruzach. Najpierw ulica zrobiła się mokra a chwilę potem my byliśmy przemoknięci. Fatalnym zbiegiem okoliczności byliśmy w punkcie najdalej oddalonym od domu. Nie było wyjście trzeba było jechać dalej. Od tej pory na przemian wjeżdżaliśmy w chmurę lub z niej wyjeżdżaliśmy. Nie było szans na jechanie na kole, bo taka jazda kończyła się prysznicem prosto w twarz. Z Bock na Blankensee a później na Bismark, Grambow i do domu :)
Kompletnie przemoczeni dotarliśmy po dwóch godzinach do domu! Największy problem miałem z butami. Buty na szosę, których używam w podeszwie i we wkładce z przodu mają otwory, w sumie nie wiem czy służą one do wentylacji czy do czegoś innego (np. odprowadzania wody zebranej w bucie) . Jednak moja stopa we wszystkich butach Shimano potrzebuje dodatkowej wkładki. Dodatkowa wkładka była również w tych butach. W związku z tym otwory zostały... zatkane. Po kilkunastu minutach jazdy w deszczu w butach miałem... baseny :) Muszę pomyśleć nad tym aby w dodatkowych wkładkach wyciąć otwory, które umożliwią swobodny odpływ wody gdyby znów przyszło mi jeździć w deszczu.
Bym zapomniał... oczywiście to był mój debiut w deszczu na szosie... Przyznam się, że obawiałem się jak to będzie. Było dobrze! Nie miałem żadnego uślizgu czy innej niebezpiecznej sytuacji. Może dlatego, że jechałem bardzo uważnie? :)
  

 
Kompletnie przemoczony...
  
PS. Niestety nie udało się w tych warunkach osiągnąć średniej Grzegorza na Radonie... może następnym razem....?
*  
Kategoria 50 - 100 km



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa winal
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]