Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lenek1971 z miejscowości Warzymice. Od marca 2012 mam przejechane łącznie 33614.55 kilometrów.
Więcej o mnie.

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

Rowerowi znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lenek1971.bikestats.pl
  • Dystans 58.96km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:04
  • VAVG 28.53km/h
  • VMAX 52.60km/h
  • Temperatura 18.3°C
  • HRmax 162 ( 85%)
  • HRavg 138 ( 72%)
  • Kalorie 1247kcal
  • Podjazdy 325m
  • Sprzęt Merida BigNine TFS 900 29er /2012/
  • Aktywność Jazda na rowerze

Skurcz i gleba...

Czwartek, 11 września 2014 · dodano: 11.09.2014 | Komentarze 3

Wszystko było dzisiaj w porządku ale do czasu... Siedząc w pracy nie mogłem się zdecydować czy iść dzisiaj jeździć czy posłuchać może nóg, które nie za bardzo chciały pracować. O moim wyjściu zadecydowały dwie rzeczy. Nowe "gacie" do kompletu Fasta, które w wielkich bólach dzisiaj do nas dotarły (po 13 dniach spędzonych na poczcie) oraz pogoda. Nowe spodenki są rewelacyjne. Pampers idealnie dopasowany, a samo wykonanie na najwyższym poziomie ;) Może właśnie dzięki temu jechało się dziś bardzo fajne. Dwie godziny jazdy bardzo szybko mi minęły. Nie obejrzałem się nawet a byłem już pod bramą mojego osiedla. 
Ostatnio tuż przy ogrodzeniu osiedla jakaś firma telekomunikacyjna kładła kabel. Zrobili wykop, położyli kabel, zasypali wykop i na to wszystko wysypali drobne kamyczki. Już przed wczoraj dość niepewnie wjechałem w ten grząski miks. Dzisiaj jednak chciałem być bardziej cwany i ominąć tą pułapkę. Podjechałem prawie pod samą bramkę, zostało mi jeszcze wjechać na krawężnik i chodnikiem wjechać na teren osiedla. W momencie gdy już szykowałem się do wjazdu pod odpowiednim kątem (pomny wywrotki po objeździe Miedwia) złapał mnie po raz pierwszy w tym roku skurcz w lewej łydce.... Ból był tak mocny, noga stała się bezwładna no i zamiast wjechać na krawężnik bezwładnie upadłem w rozsypane kamyczki.... :) Na szczęście upadek zaliczyłem jadąc prędkością minimalną więc straty są nie wielkie. Skończyło się jak na razie na obdartym kolanie. Rower upadł chyba po raz pierwszy na lewą stronę więc prawdopodobnie też nic się nie stało. 
Gdyby nie ten upadek "wyprawa" byłaby bardzo  Pozytywna. Dziś jeździło się bardzo fajnie. Nawet nogi przestały protestować i dały radę rozbujać odrobinę przycięźką Meridę. Wkrótce jednak ufunduję jej lekką kurację odchudzającą :) Szczegóły niebawem. 
  
Kategoria 50 - 100 km



Komentarze
leszczyk
| 19:27 poniedziałek, 15 września 2014 | linkuj Arku, szczerze niepokoją mnie Twoje gleby... Może pora na klasyczne MAMILOWE pedały ?
lenek1971
| 12:05 piątek, 12 września 2014 | linkuj Cierpliwości Adam :) Nie będzie to metoda odchudzania "się". Zabieram się za budowę nowej Syrenki :)
coolertrans
| 20:20 czwartek, 11 września 2014 | linkuj ciekawi nas metoda odchudzania, zapodawaj...
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa bserw
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]