Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi lenek1971 z miejscowości Warzymice. Od marca 2012 mam przejechane łącznie 33614.55 kilometrów.
Więcej o mnie.

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

Rowerowi znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy lenek1971.bikestats.pl
  • Dystans 100.23km
  • Teren 5.00km
  • Czas 03:58
  • VAVG 25.27km/h
  • VMAX 52.70km/h
  • Temperatura 15.8°C
  • HRmax 163 ( 85%)
  • HRavg 131 ( 68%)
  • Kalorie 2066kcal
  • Podjazdy 487m
  • Sprzęt Giant XtC Advanced 29er 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stały i kusiły...

Poniedziałek, 1 czerwca 2015 · dodano: 01.06.2015 | Komentarze 4

Po niedzielnej przerwie dziś rano tak dobrze jechało mi się do pracy, iż prawdopodobnie udało mi się "wykręcić" najlepszy czas ever :) Muszę kiedyś sobie sprawdzić jak najszybciej mogę tam dojechać. Zawsze zajmuje mi to około pół godziny. Dziś myślę, że urwałem jakieś 3 minutki ;)
Po pracy miałem kupić coś do jedzenia i lekko okrężną drogą wrócić do domu. Zgodnie z założeniem zatrzymałem się w Przecławiu, zrobiłem zakupy i ruszyłem w stronę Rossow. To ostatnio najczęściej wybierany kierunek. Przy torze motocrossowym poczułem się jakoś dziwnie... coś było nie tak. Może tak tylko mi się wydaje? ...pomyślałem. Rozglądam się dookoła i wreszcie mam! Wiatraki w pobliżu toru stoją... stoją i kuszą - jedź dzisiaj nie będzie wiało! To nie jest możliwe, zawsze wieje. Jednak patrząc dalej widzę, że kolejne farmy stoją i się nie ruszają. Tak jakby zapraszały w głąb Niemiec. No i głupi się skusiłem. Z jednym bidonem wody... i plecakiem. Najpierw delikatnie do Tantow, potem już odważniej do Penkun... i gdy byłem w drodze do Locknitz nagle wiatraki się rozmyśliły... Najzwyczajniej na świecie robiąc mnie w konia! Od Locknitz zaczyna się koszmar... jadę w kierunku domu dokładnie pod wiatr. Co chwila niebo zaciąga się chmurami by potem się przejaśnić. Gdzieś daleko widzę, że pada. Na mnie na szczęście spada jedynie kilka kropel ale od granicy jadę już po kałużach. Musiało przed chwilą bardzo mocno padać Raz dwa i ja robię się cały mokry. Za brak błotników czasem płaci się przemoknięciem (mimo, że na mnie nie padało). Dokręcam jeszcze w okolicy brakujące 4 km do setki i zadowolony z udanego startu w czerwcu melduje się po 20tej w domu. 
Przy okazji zaliczając pierwszego dnia RAPHA #MYHOUR"czelendż" na cześć Sir Bradleya Wigginsa :)



Somebody's Watching Me

Kategoria DDP, ponad 100 km, solo



Komentarze
ula | 14:35 poniedziałek, 8 czerwca 2015 | linkuj Jak tak wszystkie były nieruchome to już podejrzane. ;) Tak są ustawione, że nawet przy bardzo słabym wietrze zawsze któryś trochę "kręci". Masz setę jako rekompensatę. ;) Błotniki okropnie szpecą rower, ale żal mi było moich ubranek i przykręciłam.
Danielo
| 21:13 wtorek, 2 czerwca 2015 | linkuj Ps. ale ten tytuł skojarzył mi się od razu z jednym... tych w czerwonych przykrótkich przy drodze ;)
lenek1971
| 20:29 poniedziałek, 1 czerwca 2015 | linkuj Mogłeś Daniel to wcześniej powiedzieć to bym nie jechał ;)
Danielo
| 20:26 poniedziałek, 1 czerwca 2015 | linkuj Wiatraki mają czasami godziny serwisowe, pierwszego ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa acaja
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]