Info
Ten blog rowerowy prowadzi lenek1971 z miejscowości Warzymice. Od marca 2012 mam przejechane łącznie 33614.55 kilometrów.Więcej o mnie.
2016
2015
2014
2013
2012
Moje rowery i nie tylko
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2016, Kwiecień2 - 0
- 2016, Marzec21 - 33
- 2016, Luty10 - 8
- 2016, Styczeń11 - 9
- 2015, Grudzień16 - 33
- 2015, Listopad5 - 6
- 2015, Październik22 - 66
- 2015, Wrzesień24 - 36
- 2015, Sierpień23 - 48
- 2015, Lipiec14 - 45
- 2015, Czerwiec19 - 52
- 2015, Maj24 - 74
- 2015, Kwiecień19 - 96
- 2015, Marzec19 - 61
- 2015, Luty16 - 46
- 2015, Styczeń12 - 56
- 2014, Grudzień6 - 17
- 2014, Listopad7 - 19
- 2014, Październik6 - 28
- 2014, Wrzesień10 - 32
- 2014, Sierpień15 - 44
- 2014, Lipiec13 - 32
- 2014, Czerwiec15 - 27
- 2014, Maj20 - 42
- 2014, Kwiecień16 - 18
- 2014, Marzec18 - 23
- 2014, Luty13 - 13
- 2014, Styczeń14 - 15
- 2013, Październik4 - 1
- 2013, Wrzesień7 - 4
- 2013, Sierpień5 - 1
- 2013, Lipiec13 - 19
- 2013, Czerwiec18 - 30
- 2013, Maj12 - 22
- 2013, Kwiecień13 - 18
- 2013, Marzec6 - 17
- 2013, Luty6 - 1
- 2013, Styczeń2 - 2
- 2012, Październik3 - 0
- 2012, Wrzesień6 - 7
- 2012, Sierpień10 - 6
- 2012, Lipiec15 - 2
- 2012, Czerwiec7 - 0
- 2012, Maj8 - 0
- 2012, Kwiecień11 - 4
- 2012, Marzec12 - 3
Wpisy archiwalne w kategorii
do 50 km
Dystans całkowity: | 7110.11 km (w terenie 399.00 km; 5.61%) |
Czas w ruchu: | 291:20 |
Średnia prędkość: | 24.41 km/h |
Maksymalna prędkość: | 73.71 km/h |
Suma podjazdów: | 51749 m |
Maks. tętno maksymalne: | 183 (102 %) |
Maks. tętno średnie: | 163 (82 %) |
Suma kalorii: | 177641 kcal |
Liczba aktywności: | 194 |
Średnio na aktywność: | 36.65 km i 1h 30m |
Więcej statystyk |
- Dystans 49.31km
- Teren 20.00km
- Czas 02:24
- VAVG 20.55km/h
- VMAX 42.30km/h
- Temperatura 21.1°C
- HRmax 171 ( 90%)
- HRavg 129 ( 67%)
- Kalorie 1080kcal
- Podjazdy 390m
- Sprzęt Merida BigNine TFS 900 29er /2012/
- Aktywność Jazda na rowerze
ZTRy wjechały na Bielika - demony pokonane
Czwartek, 4 września 2014 · dodano: 04.09.2014 | Komentarze 8
Wreszcie po dwóch latach i kilku próbach udało mi się zdobyć podjazd na przy autostradzie na szlaku Orła Bielika.Nie wiem co miało największy wpływ na to? Nowe koła czy może 8 tysięcy kilometrów, które przejechałem w tym roku? Najważniejsze, że w końcu się udało zaliczyć ten podjazd.
Na wstępie chciałbym podziękować Krzyśkowi, który zmobilizował mnie do podjęcia kolejnej próby zmierzenia się z tym podjazdem. Dzięki jego wsparciu i determinacji przezwyciężyłem niemoc.
Wszystko zaczęło się kilka tygodni temu od decyzji o wymianie kół w Meridzie. Dzięki nieocenionym radom Pawła z Coolbike zdecydowałem się na następującą konfigurację kół:
- obręcze Stan's ZTR Crest 29 notubes
- piasty DT 240s (przód/tył)
- sprychy DT Aerolite 0,9mm
- nyple DT prolock alu
- zaciski KCNC Titanium Mountain Skewers (46 g)
Pierwsze co rzuca się w "oczy", a właściwie w ręce to waga tych kół. Są niesamowicie lekkie. Waga w przypadku przedniego koła pokazała 704 g, a w przypadku tylnego 780 g. Dwa koła ważą nieprawdopodobne 1484 g Muszę przyznać, że ta niska waga ma ogromny wpływ na samą jazdę. Na razie jeszcze założone są stare tarcze hamulcowe, nowe tarcze XT są w drodze (w planach jest również wymiana hamulców). Kupiona jest również nowa kaseta XT, która również czeka na nowy łańcuch i nową korbę. Skok jakościowy jest nieprawdopodobny. W tej chwili na koła założyłem jeszcze opony Continentala RaceKing 2.2, które miałem poprzednio oraz dętki. Na wiosnę na obręczach powinny wylądować opony bezdętkowe. Prawdopodobnie Geax. Rower jest jeszcze w fazie przebudowy. Co będzie jak przebudowa się zakończy? Przecinak? :)
Kilka fotek z wczorajszego montażu :) Kłopotów było sporo, ale o tym nie ma co pisać w takim dniu :)
Jeszcze tylko dwa słowa o samym jeździe na Bielika. Muszę przyznać, ze nie było łatwo. Miałem nawet chwilkę zwątpienia gdy przy drugiej próbie znów popełniłem błąd z pierwszego podjazdu. Udało się za trzecim razem. Tym razem obrałem prawidłową ścieżkę i przy ostatnim zakręcie w lewo nie pojechałem prosto jak dwa razy poprzednio tylko udało mi się zakręcić :) Kluczem było trzymanie się lewej strony. Jazda prawą stroną dwukrotnie kończyła się w miękkim gruncie obok zakrętu. Oprócz odrobiny siły na Bieliku potrzebna jest odrobina techniki. Odpowiednie rozłożenie siły docisku na przenie i tylne koło pozwoli pokonać ten podjazd! Kto jeszcze nie podjechał zapraszam bo warto!
Sprawdziłem przewyższenie tego podjazdu. "Górale" będą się pewnie śmiali ale na nizinach to prawdziwa góra :)
na 550 m podjazdu wzrost wysokości wynosi 52 m.
Kategoria do 50 km
- Dystans 48.30km
- Czas 01:36
- VAVG 30.19km/h
- VMAX 54.70km/h
- Temperatura 20.0°C
- HRmax 161 ( 84%)
- HRavg 140 ( 73%)
- Kalorie 990kcal
- Podjazdy 264m
- Sprzęt Trek 1.5 /2011/
- Aktywność Jazda na rowerze
Ostrzeżenie
Wtorek, 2 września 2014 · dodano: 02.09.2014 | Komentarze 1
Nie będę się rozpisywał dzisiaj o jeździe bo w sumie nie ma za bardzo o czym pisać. Pogoda git, noga git czyli ogólnie GIT.Jedyna rzecz o której chcę dziś napisać to ostrzeżenie dla rowerzystów jadących drogą krajową 13 w kierunku Szczecina. Ostatnio dwa razy auta wyjeżdżające z ulicy Kasztanowej (siedziby m.in. DHL, UPS czy FedEx) w Przecławiu wymusiły pierwszeństwo. Kilka dniu temu pomyślałem, że to chamski kierowca jednego z dostawczaków ma w d...e rowerzystów/kolarzy i bezczelnie wyjechał prosto przed kołem. Jednak dzisiaj gdy sytuacja była poważniejsza, bo jechaliśmy z Kodkiem szybko i przed nami wyjechała osobówka, zmuszając nas do ostrego hamowania zastanowiłem się dlaczego tak się dzieje. Okazuje się, że na ulicy Kasztanowej zamontowane jest lustro w którym kierowcy obserwują auta jadące od strony granicy. Prawdopodobnie rowery jadące blisko prawej strony jezdni nie są widoczne w tym lustrze... Tym razem jeszcze skończyło się dobrze. Udało nam się wyhamować... jednak najedliśmy się sporo strachu.
Apel do wszystkich jeżdżących tą drogą. Zachowajcie szczególną ostrożność w tym miejscu, zwolnijcie i uważajcie na samochody wyjeżdżające z ul. Kasztanowej w Przecławiu... być może Was nie widzą...
Kategoria do 50 km
- Dystans 47.29km
- Czas 01:35
- VAVG 29.87km/h
- VMAX 52.00km/h
- Temperatura 25.6°C
- HRmax 150 ( 78%)
- HRavg 130 ( 68%)
- Kalorie 852kcal
- Podjazdy 269m
- Sprzęt Trek 1.5 /2011/
- Aktywność Jazda na rowerze
Oranje
Środa, 6 sierpnia 2014 · dodano: 06.08.2014 | Komentarze 3
Wczorajszy dzień poświęciłem na przygotowanie roweru do maratonu w Kołobrzegu, który odbędzie się w najbliższą sobotę. W ramach przygotowań, wyczyściłem dokładnie i nasmarowałem napęd oraz... wymieniłem opony :) Jak można zobaczyć na zdjęciu zamieszczonym poniżej udało mi się nabyć drogą kupna po okazyjnej cenie opony Continental GP 4000 w kolorze pomarańczowym :) Opony będą pasowały jak ulał do mojego firmowego stroju :) Oczywiście nie zmieniamy nic w rowerze przed samym wyścigiem więc musiałem sprawdzić czy wszystko funkcjonuje poprawnie. Za cel wybrałem jak to ostatnio często bywa Mecherin. Tym razem do odebrania było kilka zamówionych wcześniej płyt. Bardzo fajnie sprawuje się nowy zakup. Wydaje mi się, że jest jakby bardziej wygodnie... Przejazd po bruku nie był aż tak straszny jak zazwyczaj... Na razie jestem bardzo zadowolony z opon. Zobaczymy za jakiś czas jak się będą sprawowały.Nowe opony Continental GP 4000
Trasa pokonana dzisiaj... niczym się nie różni od ostatniej :)
Kategoria do 50 km
- Dystans 47.24km
- Czas 01:38
- VAVG 28.92km/h
- VMAX 55.40km/h
- Temperatura 23.6°C
- HRmax 143 ( 75%)
- HRavg 126 ( 66%)
- Kalorie 877kcal
- Podjazdy 266m
- Sprzęt Trek 1.5 /2011/
- Aktywność Jazda na rowerze
Ciężko serce zmusić do pracy
Poniedziałek, 4 sierpnia 2014 · dodano: 04.08.2014 | Komentarze 2
Wychodząc dzisiaj pojeździć obawiałem się, że po wczorajszej przejażdżce nie będę mógł za bardzo przebierać nogami, a puls będzie wariował na maksa. Nawet nie spodziewałem się jak ogromnie się pomyliłem. Gdybym nie pojechał i nie doświadczył tego sam nie uwierzyłbym w takie "cuda". Nogi kręciły całkiem znośnie, podjazdy jechałem bez wysiłku i nawet pod wiatr kręciło się w miarę dobrze.Jednak nie to zaskoczyło mnie najbardziej. Bardziej niż niezłą pracą nóg byłem zaskoczony bardzo spokojną pracą serca. Średnie tętno 126 ud/min i maksymalne tylko 143 ud/min przy takim wysiłku wydawało mi się nie możliwe. Nawet na podjazdach, gdzie przeważnie mam je na poziomie ponad 160 ud/min tym razem miałem ledwo ponad 130... Dziwne...
Celem mojej wycieczki było Mecherin. Ostatnio dość często jadę tam odbierać różne zakupione rzeczy. Tym razem w dostawie miałem dwa bidony Elite SuperCorsa, które pasują kolorystycznie do koszyków i roweru, dwie banadny Gore Bike Wear (jedna dla mnie druga dla leszczyka), krem na tyłek XenoFit Second Skin i płytę nikomu nieznanego zespołu Volbeat :)
Jako, że do Justyny i Sebastiana trafiłem dwa dni po ich ślubie zostałem uraczony weselnym napojem izotonicznym, który wsadzili mi do drugiego koszyka zamiast bidonu... Pasował idealnie, lecz mimo to nie pojechał ze mną do Szczecina. Przeprosiłem bardzo ofiarodawców i zapewniłem ich, że przyjadę i spróbuję go na miejscu :)
Podczas drogi powrotnej nie udało mi się uniknąć lekkiego deszczu i mokrej jezdni. Renia po wczorajszej ulewie napisała, że jazda w deszczu ma swój urok... Może i ma ale jak się jeździ w deszczu raz czy dwa razy w roku. Jednak jak się deszcz pada prawie za każdym razem gdy wychodzę na rower to niestety jego czas pryska. Pozostają jedynie brudne ciuchy i buty oraz mocno ubrudzony rower. Z racji, że nie mam ogródka i łatwego dostępu do wody umycie roweru jest nieco kłopotliwe....
Trek z nowymi koszykami Elite Custom Race i nowym bidonem Elite SuperCorsa, a także z weselnym izotonikiem.
Kategoria do 50 km
- Dystans 39.90km
- Czas 01:36
- VAVG 24.94km/h
- VMAX 43.00km/h
- Temperatura 24.8°C
- HRmax 155 ( 81%)
- HRavg 130 ( 68%)
- Kalorie 873kcal
- Podjazdy 185m
- Sprzęt Merida BigNine TFS 900 29er /2012/
- Aktywność Jazda na rowerze
Ten rower nie jeździ
Czwartek, 31 lipca 2014 · dodano: 01.08.2014 | Komentarze 3
Po kilku tygodniach spędzonych wyłącznie na Treku przyszedł czas na "odświeżenie" Meridy. Miedwie się zbliża więc wypada troszkę przyzwyczaić cztery litery do siodła w Meridzie. Okazja nadarzyła się szybciej niż myślałem. Po przyjeździe z pracy do domu przypomniałem sobie, że miałem przygotować coś na następny dzień. Niestety w tym wypadku "praca to zając" i nie mogła poczekać. Dzień wcześniej wreszcie zamontowałem manetkę amortyzatora, którą zniszczyłem podczas upadku pod koniec objazdu Miedwia. Zabrałem ze sobą klucze aby dokonać korekt w ustawieniach. No i dziarsko ruszyłem z powrotem do pracy. Hmmm... troszkę nadużyłem słowa "dziarsko". Wystarczy powiedzieć - ruszyłem. Jazda Meridą delikatnie mówiąc jakoś mi nie leży. Zdecydowanie wolę jeździć Trekiem. Nie wiem z czego to wynika, może z tego, że ten rower po prostu... nie jeździ. Bardzo ciężko go "rozbujać" i szybko nim jechać. Wiem, wiem... może we mnie jest problem? ...a może pomogłaby zmiana... roweru? Być może zbyt pochopnie dokonałem tego zakupu i pod wpływem emocji dałem sobie wcisnąć rower, który jest dla mnie za duży? Może geometria tej ramy nie jest optymalna dla mnie? Wpadłem na pomysł, że pożyczę mniejszy rower o innej konstrukcji ramy i sprawdzę czy to ja jestem "nie halo" czy może MeridaZrobiłem prawie 40 km... z których jestem nie zadowolony...
Kategoria do 50 km
- Dystans 48.72km
- Czas 01:40
- VAVG 29.23km/h
- VMAX 63.10km/h
- Temperatura 24.2°C
- HRmax 155 ( 81%)
- HRavg 138 ( 72%)
- Kalorie 1056kcal
- Podjazdy 291m
- Sprzęt Trek 1.5 /2011/
- Aktywność Jazda na rowerze
Okno znowu otwarte
Poniedziałek, 21 lipca 2014 · dodano: 21.07.2014 | Komentarze 2
Pisząc tytuł tego wpisu uświadomiłem sobie, że pasuję on również do sytuacji, która wydarzyła się dzisiaj w mojej pracy... :) Wymysł nowoczesnej logistyki w koncernach czyli "okna załadunkowe" dały mi dzisiaj w pracy popalić.Tak samo było dziś z wiatrem. Od Tantow muszę przyznać, że było bardzo ciężko - znowu ktoś otworzył okno i zrobił przeciąg. Jednak do Tantow.... hmmm ;) BAJKA!!! Za komentarz wystarczy czas przejazdu. Pierwsze 20 km udało mi się przejechać w 36 min, włącznie z podjazdem pod Warnik ;) Żeby jeszcze było ciekawiej udało mi się na zjeździe za Ladenthin jechać z prędkością 63,1 km/h.
W drugą stronę to był koszmar. Średnia 26 - 27 km/h mówi wszystko... MASAKRA. Wiatr który wiał w sobotę gdy wracałem z Kostrzyna był zefirkiem w porównaniu z dzisiejszymi porywami!
Cieszę się jedynie z tego, że ruszyłem 4 litery :)
Kategoria do 50 km
- Dystans 48.28km
- Czas 01:35
- VAVG 30.49km/h
- VMAX 53.20km/h
- Temperatura 26.0°C
- HRmax 168 ( 88%)
- HRavg 144 ( 75%)
- Kalorie 1029kcal
- Podjazdy 269m
- Sprzęt Trek 1.5 /2011/
- Aktywność Jazda na rowerze
Tym razem do Mecherin po koszulkę
Wtorek, 15 lipca 2014 · dodano: 15.07.2014 | Komentarze 1
To powoli się staje nałogiem... Ciągle coś kupuję i tylko na rower :) Tym razem to była koszulka, którą odebrałem dziś z Mecherin. W sobotę kupiona a dziś była już do odebrania! Tak się sprawnie robi zakupy. Dla przeciwwagi chciałbym postawić sklep internetowy sieci Decathlon... W czwartek wieczorem kupiłem w sklepie koszyki na bidon... Cena była najlepsza na rynku. Od razu zapłaciłem przelewem i po chwili dostałem potwierdzenie ze sklepu, że dziękują za zakup, a koszyczki będą do odebrania w Decathlon Ustowo w poniedziałek 14.07. W piątek dostaję potwierdzenie - Twoje zamówienie zostało wysłane do sklepu. W poniedziałek po pracy lecę do Decathlonu odebrać zamówienie pewny, że będzie już do odbioru, a tu ZONK. Miła obsługa informuje mnie po 15 minutach szukania w sklepie i w internecie, że rzeczywiście zostało wysłane ale jeszcze nie dotarło. Dostaję informację, że pewnie przyjdzie jutro i otrzymam mail z powiadomieniem. Minął kolejny dzień... nie mam ani koszyczków, ani powiadomienia, ani szmalu na koncie...Czy ktoś zwrócił uwagę na różnicę między zakupami internetowymi w Niemczech a w Polsce?
Mapy chwilowo nie ma... strona Garmina padła... :) ...ale za to będzie zdjęcie zakupionej koszulki ;)
Kategoria do 50 km
- Dystans 40.02km
- Czas 01:15
- VAVG 32.02km/h
- VMAX 51.20km/h
- Temperatura 24.3°C
- HRmax 168 ( 88%)
- HRavg 150 ( 78%)
- Kalorie 927kcal
- Podjazdy 203m
- Sprzęt Trek 1.5 /2011/
- Aktywność Jazda na rowerze
Stara cztedziestka
Poniedziałek, 14 lipca 2014 · dodano: 14.07.2014 | Komentarze 3
Nie za wiele czasu, pogoda tylko dobra, a nie bardzo dobra więc co tu robić? Gdzie pojechać? ... a może teścik mały tak mi coś zaświtało ;) W ubiegłym roku wynalazłem sobie 40 kilometrowy odcinek asfaltu na którym ścigałem się sam ze sobą. Różnie mi to wychodziło. Raz lepiej raz gorzej ale mniej więcej wiedziałem czy jest jakiś postęp w moim jeżdżeniu. Czasem się cieszyłem, że urwałem minutkę albo dwie ale zazwyczaj był to takie same czasy. Jednym wspólnym elementem tych wszystkich moich porównań była pogoda. Zazwyczaj idealna. Stąd właśnie moje wpisy miały tytuły "Idealnie... (i coś tam dalej).Podejście pierwsze Idealnie... (za pierwszym razem mój czas to 1:27:00 - dystans 39,50 km)
Drugi raz było zdecydowanie lepiej Idealnie part 2 - czyli dwa miesiące później (czas 1:20:27 - dystans 39:53 km)
Trzecia próba była najlepsza Urwane minuty aka Idealnie part III (czas 1:17:45 - dystans 39,51 km)
Jak pisałem na początku dzisiaj nie było idealnie jednak postanowiłem spróbować jak pojadę ten sam dystans... prawie ten sam.
Wynik nie jest miarodajny, bo ciężko określić czy wiatr pomagał czy przeszkadzał... Jednak urwane kolejne 2 minuty i jeszcze dodatkowo przejechane pół kilometra cieszą ;) Gdybym od samego początku nastawił się na wynik i nie zawalił pierwszych 10 kilometrów... to mogło być super. 39,50 km przejechałem w 1:15:00 i tak jest całkiem nie źle! Sprawdzę jeszcze ten odcinek jak rzeczywiście będą idealne warunki.
Kategoria do 50 km
- Dystans 47.27km
- Czas 01:33
- VAVG 30.50km/h
- VMAX 51.20km/h
- Temperatura 27.5°C
- HRmax 167 ( 87%)
- HRavg 143 ( 75%)
- Kalorie 1064kcal
- Podjazdy 249m
- Sprzęt Trek 1.5 /2011/
- Aktywność Jazda na rowerze
Jadę po okularki
Środa, 9 lipca 2014 · dodano: 10.07.2014 | Komentarze 2
Chyba muszę się zacząć ograniczać :) Znowu się skusiłem na zakupy wysyłkowe w Niemczech. Tym razem padło na okulary. Jestem bardzo zadowolony ze swoich białych UVEXów Radical Pro i postanowiłem, że dokupię sobie jeszcze czarne. U polskich sprzedawców albo nie ma mojego modelu albo kosztują ok. 300 zł. W Niemczech udało mi się kupić ten model za 48 eur, czyli ok. 200 zł. 2/3 ceny to jest spora równica. Okulary zamówiłem w piątek wieczorem, a już w poniedziałek popołudniu były do odebrania w Mecherin ;) Dużo pracy i nie sprzyjająca pogoda spowodowały, że wybrałem się dopiero w środę. Co prawda pogoda również była średnia (duży upał i bardzo mocny wiatr) ale zacząłem już tęsknić za rowerem. Jechałem bardzo nie równo i jeszcze pod koniec przed Przecławiem złapał mnie deszcz :)A oto mój nowy zakup:
a tak wyglądają białe UVEX Radical Pro.
Zdjęcie archiwalne 2013.04.28.
Kategoria do 50 km
- Dystans 48.00km
- Czas 01:40
- VAVG 28.80km/h
- VMAX 46.90km/h
- Temperatura 23.4°C
- HRmax 152 ( 80%)
- HRavg 131 ( 68%)
- Kalorie 763kcal
- Podjazdy 259m
- Sprzęt Trek 1.5 /2011/
- Aktywność Jazda na rowerze
Po kosmiczne gacie
Czwartek, 3 lipca 2014 · dodano: 03.07.2014 | Komentarze 3
Korzystając z letnich wyprzedaży zimowych ciuchów z ubiegłego sezonu stałem się szczęśliwym posiadaczem "kosmicznych gaci". Kupując te gacie nie wiedziałem, że będą aż tak kosmiczne. Coś tam czytałem, że mają chronić przed wiatrem i wodą. Jednak w momencie gdy je otrzymałem totalnie zgłupiałem. Nawet zastanawiałem się czy czegoś nie zepsuję ubierając je do przymiarki... Na szczęście chyba nic nie zepsułem.Three layers, 4-way stretch, Perforated and Exploaded (bałem się czy nie wybuchnie coś) Foam, Laser Cut, EVA Anti Shock System, Seamless, High densty Foam, Gender (znowu!) Specific Oeko-Tex fabric.... wystarczy? O co tu chodzi. To jednak pikuś... gdy zobaczyłem wkładkę jeszcze bardziej zgłupiałem...
O co tu chodzi? Z tyłu mogę mieć 100 kg, w środku 80 kg, z boku i ...z przodu tylko 40 kg? :)
Żeby było śmiesznie spodnie zostały zrobione z materiału o nazwie.... "VENTAIR X wind" :) To chyba coś takiego jak WINDSTOPER od GORE :)
No i z tego wszystko bym zapomniał co to wszystko wspólnego z wycieczką rowerową? Spodnie i koszulkę GORE, która również przyszła (jest śliczna) musiałem odebrać od Justynki, która mieszka w Mecherin :) Moje niemieckie zakupy są przyjemne i muszę się troszkę wysilić aby je odebrać. Co prawda mógłbym pojechać autem ale nie byłoby takiej przyjemności jak rowerem.
Dzisiaj na wycieczkę znowu wybrałem się z Pawłem. Dzięki niemu mam motywację aby jeździć więcej :) Ogólnie było przyjemnie, ale tylko dlatego, że pojechałem z nim. Poza tym źle się ubrałem na dzisiejszy wyjazd i godzinę przed wyjazdem zjadłem.... dwa burgery... oj bardzo ciężko się jechało, do tego wiał jeszcze wiatr... i to zawsze w przeciwnym kierunku do naszej jazdy :)
W Mecherin po zatrzymaniu oczywiście zapomniałem wystartować Garmina i ok 8 km czyli 16 minut jechałem bez zapisu ;) Część danych pochodzi więc z licznika od Pawła.
PS. U mojego znajomego z BS - tmxs znalazłem taki oto film. Ostrzegam, iż jest to materiał dla ludzi o mocnych nerwach.
FILM ZE ZJAZDÓW PRAWDZIWYCH MISTRZÓW (warto to zobaczyć)
Kategoria do 50 km