Info
Ten blog rowerowy prowadzi lenek1971 z miejscowości Warzymice. Od marca 2012 mam przejechane łącznie 33614.55 kilometrów.Więcej o mnie.
2016
2015
2014
2013
2012
Moje rowery i nie tylko
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2016, Kwiecień2 - 0
- 2016, Marzec21 - 33
- 2016, Luty10 - 8
- 2016, Styczeń11 - 9
- 2015, Grudzień16 - 33
- 2015, Listopad5 - 6
- 2015, Październik22 - 66
- 2015, Wrzesień24 - 36
- 2015, Sierpień23 - 48
- 2015, Lipiec14 - 45
- 2015, Czerwiec19 - 52
- 2015, Maj24 - 74
- 2015, Kwiecień19 - 96
- 2015, Marzec19 - 61
- 2015, Luty16 - 46
- 2015, Styczeń12 - 56
- 2014, Grudzień6 - 17
- 2014, Listopad7 - 19
- 2014, Październik6 - 28
- 2014, Wrzesień10 - 32
- 2014, Sierpień15 - 44
- 2014, Lipiec13 - 32
- 2014, Czerwiec15 - 27
- 2014, Maj20 - 42
- 2014, Kwiecień16 - 18
- 2014, Marzec18 - 23
- 2014, Luty13 - 13
- 2014, Styczeń14 - 15
- 2013, Październik4 - 1
- 2013, Wrzesień7 - 4
- 2013, Sierpień5 - 1
- 2013, Lipiec13 - 19
- 2013, Czerwiec18 - 30
- 2013, Maj12 - 22
- 2013, Kwiecień13 - 18
- 2013, Marzec6 - 17
- 2013, Luty6 - 1
- 2013, Styczeń2 - 2
- 2012, Październik3 - 0
- 2012, Wrzesień6 - 7
- 2012, Sierpień10 - 6
- 2012, Lipiec15 - 2
- 2012, Czerwiec7 - 0
- 2012, Maj8 - 0
- 2012, Kwiecień11 - 4
- 2012, Marzec12 - 3
Wpisy archiwalne w kategorii
do 50 km
Dystans całkowity: | 7110.11 km (w terenie 399.00 km; 5.61%) |
Czas w ruchu: | 291:20 |
Średnia prędkość: | 24.41 km/h |
Maksymalna prędkość: | 73.71 km/h |
Suma podjazdów: | 51749 m |
Maks. tętno maksymalne: | 183 (102 %) |
Maks. tętno średnie: | 163 (82 %) |
Suma kalorii: | 177641 kcal |
Liczba aktywności: | 194 |
Średnio na aktywność: | 36.65 km i 1h 30m |
Więcej statystyk |
- Dystans 42.08km
- Czas 01:46
- VAVG 23.82km/h
- VMAX 42.30km/h
- Temperatura 7.5°C
- HRmax 163 ( 85%)
- HRavg 130 ( 68%)
- Kalorie 942kcal
- Podjazdy 234m
- Sprzęt Merida BigNine TFS 900 29er /2012/
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek 13. - Dojazd do pracy nr 13
Piątek, 13 marca 2015 · dodano: 13.03.2015 | Komentarze 2
Mogłoby się wydawać, że kumulacja tych trzynastek przyniesie jakiegoś wyjątkowego pecha lub wyjątkowe szczęście. Nie zdarzyło się jednak kompletnie nic... Chyba, że jako pech zaliczę nie zaliczony segment Przecław - Smętowice, który przejechałem dość żwawo licząc na poprawienie 4. miejsca w klasyfikacji. Tak "na oko" powinno być coś koło 30 km/h więc miejsce na segmencie powinno zostać poprawione mniej więcej o dwie pozycje. Jednak nie ma tego złego... Będzie zapewne nie jedna okazja aby zaliczyć ten segment. Może nawet jutro się zmobilizuję i zrobię jakiś mały "Tour de Segment" ;)Zdjęcie na dzisiaj to.... w sumie sam nie wiem co to jest? Może ktoś coś podpowie... Stateczek podczas remontu został wypatrzony dzięki Piotrowi, który zabrał mnie w nowe rejony gdzie budowana jest spalarnia śmieci...
Czarna Perła w remoncie? Gdzie jest Jack Sparrow?
- Dystans 27.93km
- Czas 01:17
- VAVG 21.76km/h
- VMAX 39.20km/h
- Temperatura 9.1°C
- HRmax 145 ( 76%)
- HRavg 119 ( 62%)
- Kalorie 585kcal
- Podjazdy 175m
- Sprzęt Merida BigNine TFS 900 29er /2012/
- Aktywność Jazda na rowerze
DDP - zmęczony?
Wtorek, 10 marca 2015 · dodano: 10.03.2015 | Komentarze 1
Czyżbym był zmęczony dojazdami do pracy i jazdą w weekendy? Jeździ się bardzo fajnie zarówno przed pracą i po pracy. Jednak po prędkościach z jakimi pokonuję moją drogę do pracy coś jest nie tak. Po początkach kiedy starałem się coś urwać teraz jakoś ciśnienie zeszło i więcej uwagi zwracam na bezpieczeństwo przejazdy. W porównaniu to tych pierwszych moich dojazdów zauważyłem, że jeżdżę asekuracyjnie. Może jest jeszcze inna przyczyna. Może organizm potrzebuje wypoczynku? Jednak kiedy mam odpoczywać jak do pracy trzeba jeździć, a weekendy kuszą piękną pogodą? Przydałby się dzień wolny w pracy i jakaś mniej kusząca pogoda. Wtedy może bym dał odsapnąć nogom... ale po czym? W sumie tak naprawdę to nie powinienem być raczej zmęczony :) Koniec tych rozkminek :) Dzisiaj dla odmiany zdjęcie z pracy ;)W morze....
Kategoria do 50 km
- Dystans 41.74km
- Czas 01:46
- VAVG 23.63km/h
- VMAX 43.80km/h
- Temperatura 10.8°C
- HRmax 148 ( 77%)
- HRavg 120 ( 63%)
- Kalorie 823kcal
- Podjazdy 316m
- Sprzęt Merida BigNine TFS 900 29er /2012/
- Aktywność Jazda na rowerze
DDP - wiosna?
Poniedziałek, 9 marca 2015 · dodano: 09.03.2015 | Komentarze 1
Przez dłuższą chwilę zastanawiałem się jaki tytuł dać na dzisiejszy wpis. W zasadzie oprócz masy przechodniów na drogach dla rowerów (o tym miał być wpis), oprócz mody na wyprowadzanie psów na ścieżkach czasem na smyczy, a częściej nie, oprócz kierowców którzy z uwielbieniem ścinają zakręty gdy widzą rower to tak naprawdę nic się wyjątkowego nie stało.Zdecydowanie przyjemniejszy będzie temat pogody. Wczoraj było super cieplutko chociaż troszkę wietrznie, dzisiaj z kolei było odrobinę chłodniej ale za to wiało mniej. Zarówno wczoraj i dziś wystarczyły dwie warstwy aby zapewnić komfort termiczny. Wczoraj koszulka termo oraz bluza z windstopperem (ale nie ocieplana), dzisiaj wystarczyła koszulka termo i bluza termo. W powietrzu czuć wiosnę, to cieszy. Aby moja "syrenka" poczuła się odrobinę wiosennie zafundowałem jej myjnię. Po tygodniu jeżdżenia w każdych warunkach do pracy aż prosiła się o mycie :)
Jazda iście wiosenna. Średni puls 120 ud/min i nawet gdy bardziej się starałem nie za bardzo chciał podskoczyć. Kadencja i prędkość również wiosenna, jazda emerycka ;) Jutro króciutko, do pracy i z pracy, troszkę odpoczniemy :)
Będziesz czyściutka Syrenko :) Jak wiosna to i porządki
- Dystans 41.61km
- Czas 01:55
- VAVG 21.71km/h
- VMAX 49.00km/h
- Temperatura 7.6°C
- HRmax 144 ( 75%)
- HRavg 119 ( 62%)
- Kalorie 800kcal
- Podjazdy 368m
- Sprzęt Merida BigNine TFS 900 29er /2012/
- Aktywność Jazda na rowerze
DDP - slow
Piątek, 6 marca 2015 · dodano: 06.03.2015 | Komentarze 6
Gdyby mi się chciało tak jak mi się nie chciało to bym dziś wygrał każdy wyścig. Wstając rano wiedziałem, że nie będzie to mój dzień. Nawet wyjście do pracy celebrowałem dzisiaj wyjątkowo długo. Potem droga do pracy zajęła mi wyjątkowo dużo czasu. Doszło do tego, że na miejsce dojechałem równo o ósmej. Dzień w pracy dostosował się do pogody za oknem, był zwyczajnie szary i nijaki. Jedynym promykiem, który w pewnym sensie uatrakcyjnił dzień był pobyt w szczecińskim porcie ogromnego dźwigu pływającego Maja. Udźwig na haku głównym tego żurawia pływającego to gigantyczne 330 ton, drugi hak pomocniczy to kolejne 100 ton."Maja" nie przypłynęła jedynie się pokazać. W trakcie pobytu w Szczecinie między innymi załadowała na statek ogromną konstrukcję stalową. W tej chwili "Maja"płynie do Świnoujście gdzie w weekend zostanie przeprowadzona skomplikowana operacja wydobycia z kanału portowego zatopionego w połowie lutego holownika Kuguar. Holownik waży "jedynie" 175 ton więc nie powinien być problemem dla "Mai". Operacja wydobycia pewnie będzie bardzo ciekawa. Niestety nie wiadomo kiedy dokładnie zostanie ona przeprowadzona. Termin wydobycia holownika zależy od wielu czynników w tym szczególnie od pogody.
Porównanie do wagi piramidy było zbyt pochopne, dziękuję za zwrócenie uwagi ;) Co ma 300 ton i przemówi do wyobraźni? :)
Żuraw pływający "Maja"
- Dystans 41.69km
- Czas 01:48
- VAVG 23.16km/h
- VMAX 44.10km/h
- Temperatura 6.6°C
- HRmax 157 ( 82%)
- HRavg 135 ( 71%)
- Kalorie 1083kcal
- Podjazdy 250m
- Sprzęt Merida BigNine TFS 900 29er /2012/
- Aktywność Jazda na rowerze
DDP - może by coś zmienić?
Środa, 4 marca 2015 · dodano: 04.03.2015 | Komentarze 0
Trzeci raz z rzędu pojechałem do pracy i z pracy tą samą trasą. Muszę coś zmienić bo przyznam się, że troszkę nudnawo to samo jechać. Jedynie ruch na ulicy jest raz mniejszy, a raz większy. Dzisiaj raczej było mało samochodów. Zwyczajowy korek przed światłami przy skręcie na Rajkowo zaczynał się tuż przed Cukrową. Ciekawe co to oznacza? Ludzie rzucili pracę i pracują w domach? Może zaczęli rozważniej korzystać z aut i przesiedli się na komunikację miejską? Nie ważne, ważne jest to, że aut jest zdecydowanie mniej. Dzisiaj usłyszałem wiadomość, iż remont mostu może się zakończyć już 20. marca. Ciekawy jestem czy wraz z tą datą na ulice powrócą korki ;) Póki co nie zamierzam się przesiadać do auta. Obawiam się jedynie, że przez wzrost liczby aut jazda rowerem do pracy nie będzie już tak przyjemna jak teraz.Zauważyłem jeszcze, że o ile wczoraj na stacji z rowerami Bike_S przy Piastów-Sowińskiego stało dużo rowerów to dzisiaj były jedynie dwa... Ciekawe gdzie jest reszta? Studenci wracając z zajęć na Piastów wypożyczają rowery i oddają je...? :)
Właśnie zauważyłem, że dzisiaj mijają dokładnie 3 lata od mojego pierwszego wpisu na bikestats! Jak ten czas szybko lecie, to niesamowite. W ubiegłym roku gdy "świętowałem" drugi rok pobytu tutaj byłem dumny, że przez dwa lata przejechałem 10 tys kilometrów. Przez kolejny rok dołożyłem do tych 10 tysięcy drugie tyle. W sumie przez te 3 lata pokonałem 20 500 km, odbyłem 335 wycieczek czasem zupełnie krótkich, a czasami bardzo długich podczas których spaliłem prawie pół miliona kcal (dokładnie 484 820). Z przewyższeniami jest problem bo początkowo GPSy mierzyły to jakoś dziwnie. Tak realnie podjazdy oceniam na coś w granicach 80 tys metrów, dla górali to niewiele. Jednak tu na nizinach to chyba nie jest tak źle ;) Może w weekend jakieś świętowanie? Zobaczymy ;)
7:40 - stacja Bike_S przy Piastów-Sowińskiego - wczoraj była pełna
Potulicka w remoncie. Na szosę nadaję się średnio ale góral przejedzie bez problemów środkiem
- Dystans 41.64km
- Czas 01:44
- VAVG 24.02km/h
- VMAX 40.50km/h
- Temperatura 6.9°C
- HRmax 161 ( 84%)
- HRavg 137 ( 72%)
- Kalorie 1030kcal
- Podjazdy 230m
- Sprzęt Merida BigNine TFS 900 29er /2012/
- Aktywność Jazda na rowerze
DDP - od nowa
Wtorek, 3 marca 2015 · dodano: 03.03.2015 | Komentarze 3
Po zakończeniu lutego z przytupem nastała pora na odpoczynek. Przez dwa dni, zarówno w niedzielę jak i poniedziałek próbowałem walczyć z przeziębieniem. Nie najlepiej mi to idzie i cały czas czuję się średnio. W nocy męczy mnie kaszel przez co nie mogę dobrze się wyspać (dzisiaj to nawet budzika w telefonie nie usłyszałem), a w dzień boli mnie gardło i czuję się jakoś podle. Te wszystkie okoliczności przyrody absolutnie nie zniechęciły mnie do kontynuowania dojazdów do pracy. Nawet wczoraj miałem wbrew założeniom jechać do pracy rowerem lecz komunikaty w Radio Szczecin mówiące o zalodzeniu ulic i chodników kompletnie mnie zniechęciły. Na próbę pojechałem do pracy samochodem. Po raz pierwszy od zamknięcia mostu. Byłem mile zaskoczony tym jak płynnie można dojechać do portu... Spodziewałem się armagedonu, a tu miła niespodzianka. Do pracy dotarłem mniej więcej w takim samym czasie jak rowerem. Na powrocie wybrałem trasę przez prawobrzeże i autostradę. Poszło wyjątkowo gładko. Na os. Słonecznym byłem po 10 minutach, kolejne 20 minut do dojazd do Kijewa i przejazd autostradą do Kołbaskowa.Dzisiaj, zgodnie z planem do pracy rowerem i po pracy jeszcze kilka kilometrów ekstra. Jazda w mieście idzie mi odrobinę lepiej. Powoli uczę się gdzie są zagrożenia i kiedy muszę zwolnić aby nie nadziać się na auto. Dzisiaj miałem dwa nagłe hamowania. Raz ludzie na ścieżce uniemożliwili mi jazdę, a raz samochód wyjechał mi pod koło.... w obu przypadkach byłem czujny i ze sporym zapasem dałem radę się zatrzymać. Ciekawostką jest rower miejski, który ruszył od niedzieli i Potulicka, którą nie trzeba jechać chodnikiem. Po ubitym "piachu" można pokonać odcinek od Sowińskiego do Czarnieckiego.
Właśnie tak wygląda Moje Miasto gdy kończę pracę - SZCZECIN WITA!!!
Przed pracą - stacja roweru miejskiego Piastów - Sowińskiego
- Dystans 41.87km
- Czas 01:49
- VAVG 23.05km/h
- VMAX 37.10km/h
- Temperatura 7.5°C
- HRmax 162 ( 85%)
- HRavg 139 ( 73%)
- Kalorie 1145kcal
- Podjazdy 236m
- Sprzęt Merida BigNine TFS 900 29er /2012/
- Aktywność Jazda na rowerze
DDP - pierwszy tydzień /znowu wypadek/
Piątek, 27 lutego 2015 · dodano: 27.02.2015 | Komentarze 4
No i słowo ciałem się stało! Zawsze musi być ten pierwszy raz. To był pierwszy tydzień moich dojazdów do pracy rowerem. Jakie są pierwsze wrażenia po tygodniu? Ogólnie nie jest źle, choć są delikatne minusy takich dojazdów. Oczywiście plusów jest znacznie więcej więc prawdopodobnie zostanę na razie przy rowerze i będę dojeżdżał nim do pracy.W pierwszej wersji tego wpisu jako plus dojazdów rowerem zaliczyłem "czas". Jednak po chwili wykasowałem ten tekst bo chyba do końca z tym czasem to nie jest tak dobrze. To co zyskujemy na ciągłym poruszaniu się w wybranym kierunku tracimy na przygotowaniach do jazdy oraz na ogarnięciu się po każdej jeździe. Te kilka minut, które dodatkowo musimy poświęcić na przygotowanie siebie i roweru do jazdy, a następnie te kilka lub nawet kilkanaście minut aby ogarnąć się po przyjeździe moglibyśmy przecież poświęcić na stanie w korku w cieplutkim aucie... Więc tak prawdę mówiąc czasu specjalnie nie zaoszczędzę jeżdżąc do pracy rowerem. Korzyść jaką widzę tak na szybko jest taka, iż gdybym nie jeździł do pracy na rowerze to po pracy musiałbym się spieszyć do domu aby się przebrać i wyjechać z domu.... Na samo jeżdżenie zostałoby nie zbyt wiele czasu. Teraz prosto po pracy mogę wykorzystać słońce i zrobić kilka kilometrów w miarę komfortowych warunkach.
No to by było na tyle z moich filozoficznych przemyśleń. Może jak mnie znowu kiedyś najdzie to przeanalizuje następne plusy i minusy dojazdów do pracy.
Dzisiaj dojazd bez żadnych przygód. Odrobinę cieplej niż wczoraj, chociaż do komfortu termicznego daleko. Oczywiście na Mieszka I czerwona fala była dziś niezawodna.
Powrót zupełnie inny, zero wiatru, przyjemna temperatura i oczywiście piękne słońce. Do Bytomskiej po raz pierwszy jechałem z Danielem. Daniel dojeżdża z Polic... samochodem ;) Jednak po zamknięciu mostu auto zostawia w okolicach Porto Grande i w dalsza podróż udaje się rowerem. Bardzo dobry sposób na rozpoczęcie :) Po tygodniu dojazdów zastanawia się nad miejscem troszkę bardziej oddalonym od naszego miejsca pracy gdzie mógłby bezpiecznie zostawiać auto i dojeżdżać rowerem. Jakieś pomysły?
Droga do domu standardowa, lecz tym razem wyjątkowo pusta. Ruch pieszych minimalny auta również gdzieś poznikały. W momencie gdy dojechałem do Piastów zobaczyłem gdzie wszyscy stoją ;) Potężny korek utworzył się na Piastów i pewnie dalej również tak było... przyczyną był wypadek na Mieszka I. Jeden pas zajęty, policja steruje ruchem. Zamiast stać w korku w samochodzie dzisiaj spokojnie ruszyłem w kierunku.... Kołbaskowa ;) Dodatkowe kilometry bardzo mi się przydadzą. Do końca miesiąca został jeden dzień... do przejechania 80 km... Mam pewne obawy co do wykonania planu. W normalnych warunkach może nie byłoby problemu.... Zobaczymy juto.
Obok korków :)
- Dystans 39.20km
- Czas 01:29
- VAVG 26.43km/h
- VMAX 45.20km/h
- Temperatura 3.9°C
- HRmax 156 ( 82%)
- HRavg 137 ( 72%)
- Kalorie 906kcal
- Podjazdy 220m
- Sprzęt Merida BigNine TFS 900 29er /2012/
- Aktywność Jazda na rowerze
Rowerami do pracy?
Środa, 11 lutego 2015 · dodano: 11.02.2015 | Komentarze 2
Dzisiaj koło południa gruchnęła wiadomość, że od 21. lutego zamknięty dla ruchu kołowego będzie most Długi. Cały ruch z centrum na prawobrzeże Szczecina przez grubo ponad miesiąc będzie skierowany na Trasę Zamkową. Trasa Zamkowa jest i bez tego zakorkowana w godzinach szczytu i prawdę mówiąc nie wyobrażam sobie co to będzie gdy jeszcze do tego dojdzie ruch aut, który do tej pory odbywał się przez most Długi. Najbardziej uciążliwe zamknięcie mostu będzie dla osób pracujących zaraz po drugiej stronie rzeki. Aby dojechać na Celną, Heyki czy Bytomską z lewobrzeża trzeba będzie się nieźle nakombinować. Jest też dobra wiadomość. Ruch na moście będzie otwarty dla autobusów komunikacji miejskiej, pieszych i pewnie rowerów.Chcąc nie chcąc będzie trzeba się przesiąść na rower. To będzie najlepszy i pewnie najszybszy środek lokomocji. Powoli trzeba się zorganizować, znaleźć "parking" dla rowerów, miejsce na ciuchy do przebrania itp. Tak po cichu to cieszę się, że tak się stanie (jeśli się stanie). Może przekonam się w końcu do pomysłu aby tak jak James77 dojeżdżać do pracy rowerem...
No to "pogdybałem" teraz czas wrócić na ziemię ;) Dzisiaj musiałem przetestować świeżutko wyczyszczony napęd. Szkoda, że nie zrobiłem zdjęcia przed czyszczeniem. Był czarny jak smoła, po 2 miesiącach jeżdżenia w zimowych okolicznościach przyrody. Zazwyczaj był tylko olej na łańcuch i jazda w drogę ;) Teraz wreszcie wygląda jak człowiek.. ups... jak napęd (powinien wyglądać) ;)
Napęd w przeciwieństwie do reszty roweru wygląda jak złoto, tak samo zresztą chodzi! Warto było rozkręcić wszystko, wyczyścić i złożyć ponownie.
Teraz wygląda jak nowy!
- Dystans 37.50km
- Czas 01:34
- VAVG 23.94km/h
- VMAX 46.30km/h
- Temperatura -1.1°C
- HRmax 151 ( 79%)
- HRavg 128 ( 67%)
- Kalorie 909kcal
- Podjazdy 165m
- Sprzęt Merida BigNine TFS 900 29er /2012/
- Aktywność Jazda na rowerze
Segmenty są passé
Piątek, 23 stycznia 2015 · dodano: 23.01.2015 | Komentarze 5
Już nie będę zanudzał segmentami, bo w sumie nie ma czym. Nie ma szans dla mnie na przejechanie w rozsądnym czasie któregoś z nich. Zostawiam sprawę do wiosny. Zobaczymy co będzie później. Na razie to chyba powinienem sobie darować czytanie BS. Co czytam jakiś wpis to średnie rzędu 27-29 km/h i to na góralach są w standardzie i to bez jakiś wielkich "przebiegów" w tym czy w ubiegłym roku. Ostatnio jeżdżę sporo wolniej i obawiam się, że moje wysiłki idą na marne i nic z tego nie będzie. Co prawda nie wypluwam na moich pętelkach płuc ale myślę, że Ci co jeżdżą szybciej też nie wypluwają płuc. Może ściganie nie dla mnie i powinienem bardziej turystycznie potraktować rower(y)? Zobaczymy co będzie dalej. Daję sobie czas do kwietnia i wtedy zdecyduję w którą stronę skieruję swoje wysiłki...Dzisiaj jechało się zdecydowanie lepiej niż wczoraj. Mróz jakby zelżał i wiatr jakby ucichł. Jutro obie te paskudy mają powrócić, a w dodatku ze zdecydowanie mocniejszą siłą.
Podczerwień...
Kategoria do 50 km
- Dystans 40.26km
- Czas 01:40
- VAVG 24.16km/h
- VMAX 48.00km/h
- Temperatura -3.0°C
- HRmax 153 ( 80%)
- HRavg 130 ( 68%)
- Kalorie 1007kcal
- Podjazdy 184m
- Sprzęt Merida BigNine TFS 900 29er /2012/
- Aktywność Jazda na rowerze
Wolno wolę
Czwartek, 22 stycznia 2015 · dodano: 22.01.2015 | Komentarze 2
Jadąc dzisiaj do Tantow (znowu) tak sobie wymyśliłem, że w takich warunkach to ja bardziej wolę wolno niż szybko :) Rozwiązanie tej zagadki przy takiej pogodzie jest banalne. Podczas szybszych zjazdów lodowaty wiatr potęguje uczucie zimna i po prostu jest lodowato. Podjeżdżając wolniutko podjaździki jakieś delikatne jest przyjemnie. Nie dość, że człowiek grzeje się pedałując to te lodowate cholerstwo nie jest tak uciążliwe ;) Wietrzyk dzisiaj północno-wschodni więc do Tantow jechało się wybitnie dobrze. Niestety po zmianie kierunku na B2 nie było już tak miło. Na szczęście ten odcinek jest głównie lekkim zjazdem co odrobinę pomogło w jeździe pod wiatr.Kolejna przygoda z głupkiem za kierownicą spotkała mnie na B2. Od granicy samochodów sporo i każdy kto widzi światła pojazdu jadącego z naprzeciwka zmienia światła drogowe na światła mijania. Dzisiaj trafił mi się bałwan, który tak jak inni wyłączył światła drogowe jednak po to aby po chwili je włączyć gdy zobaczył, że z przeciwka jedzie rower... W odpowiedzi na prowokację bałwana skierowałem swoje 500 lm z Mctronica centralnie w niego. Nie wiem czy do niego to dotarło, że nie jest królem drogi ale może przynajmniej się zastanowił.... ?
Dzisiaj znowu bez zdjęcia za to z zrzutem jedynego pokonanego dziś segmentu. Tak jak wczoraj pisałem, segmentami rządzą cyborgi. Tym razem króluje Bartek "barblasz" :)
Pierwszy zrzut - wynik Bartka "barblasza", drugi zrzut - mój najlepszy wynik na tym segmencie, trzeci zrzut wynik z dzisiaj