Info
Ten blog rowerowy prowadzi lenek1971 z miejscowości Warzymice. Od marca 2012 mam przejechane łącznie 33614.55 kilometrów.Więcej o mnie.
2016
2015
2014
2013
2012
Moje rowery i nie tylko
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2016, Kwiecień2 - 0
- 2016, Marzec21 - 33
- 2016, Luty10 - 8
- 2016, Styczeń11 - 9
- 2015, Grudzień16 - 33
- 2015, Listopad5 - 6
- 2015, Październik22 - 66
- 2015, Wrzesień24 - 36
- 2015, Sierpień23 - 48
- 2015, Lipiec14 - 45
- 2015, Czerwiec19 - 52
- 2015, Maj24 - 74
- 2015, Kwiecień19 - 96
- 2015, Marzec19 - 61
- 2015, Luty16 - 46
- 2015, Styczeń12 - 56
- 2014, Grudzień6 - 17
- 2014, Listopad7 - 19
- 2014, Październik6 - 28
- 2014, Wrzesień10 - 32
- 2014, Sierpień15 - 44
- 2014, Lipiec13 - 32
- 2014, Czerwiec15 - 27
- 2014, Maj20 - 42
- 2014, Kwiecień16 - 18
- 2014, Marzec18 - 23
- 2014, Luty13 - 13
- 2014, Styczeń14 - 15
- 2013, Październik4 - 1
- 2013, Wrzesień7 - 4
- 2013, Sierpień5 - 1
- 2013, Lipiec13 - 19
- 2013, Czerwiec18 - 30
- 2013, Maj12 - 22
- 2013, Kwiecień13 - 18
- 2013, Marzec6 - 17
- 2013, Luty6 - 1
- 2013, Styczeń2 - 2
- 2012, Październik3 - 0
- 2012, Wrzesień6 - 7
- 2012, Sierpień10 - 6
- 2012, Lipiec15 - 2
- 2012, Czerwiec7 - 0
- 2012, Maj8 - 0
- 2012, Kwiecień11 - 4
- 2012, Marzec12 - 3
- Dystans 54.59km
- Czas 02:16
- VAVG 24.08km/h
- VMAX 38.00km/h
- Temperatura 19.0°C
- HRmax 154 ( 81%)
- HRavg 127 ( 66%)
- Kalorie 1193kcal
- Podjazdy 302m
- Sprzęt Giant XtC Advanced 29er 1
- Aktywność Jazda na rowerze
Podstępny deszcz
Poniedziałek, 25 maja 2015 · dodano: 25.05.2015 | Komentarze 4
Tak naprawdę to wychodząc z domu do pracy byłem przygotowany na powrót w deszczu. Kwestią jedynie niewyjaśnioną pozostawał początek opadów. Mogło zacząć padać o 16-tej lub o 18-tej. Optymistycznie założyłem, że będzie padać później. Do planów powrotnych dorzuciłem kilka kilometrów. Miałem nawet ochotę zrobić moje grand fondo. Mieć ochotę, a przejechać to zasadnicza różnica. Strava "za ochotę" nie dodaje metrów. W optymistycznym nastroju przejechałem przez Kołbaskowo i zdecydowałem się na podróż do Nadrensee. Jednak gdy byłem na wysokości toru motocrossowego zaniepokoił mnie coraz mocniej wiejący wiatr. Dojeżdżając do Kołbaskowa widziałem, że 3 wiatraki kręcą się leniwie reszta stoi. Gdy jechałem za Neu Rossow wszystkie kręciły się jak oszalałe. Robiło się coraz ciemniej, a pojedyncze krople spadały mi na kask. Do Nadrensee gnałem jak szalony licząc, że umknę przed deszczem. Jednak czym szybciej jechałem tym więcej kropel przyjmowałem na siebie i rower. Nie zauważyłem nawet jak się rozpadało. Jednak nie za bardzo się tym przejąłem, bo i tak byłem już cały mokry przez te pojedyncze krople spadające na mnie od ładnych kilku minut. Podstępny deszcz zmoczył mnie i nawet tego nie zauważyłem... Nie było sensu wyjmować deszczówki z plecaka, zostało tylko kilka kilometrów do domu. Od Ladenthin do Warzymic jechałem już w regularnym deszczu. Jadąc tak cały mokry pomyślałem sobie, że chyba lubię jeździć w deszczu :) Może być mokro, byle przy okazji było przynajmniej troszkę ciepło ;)Do Strava Climbing Challenge dołożyłem kolejne 300 metrów. 950 metrów zostało do wykonania zadania ;)
.
W stronę deszczu....
.
Kategoria solo, 50 - 100 km
- Dystans 60.20km
- Czas 02:06
- VAVG 28.67km/h
- VMAX 46.80km/h
- Temperatura 17.7°C
- HRmax 149 ( 78%)
- HRavg 120 ( 63%)
- Kalorie 904kcal
- Podjazdy 455m
- Sprzęt Focus Izalco Team SL 2.0 2014
- Aktywność Jazda na rowerze
OdNowa
Niedziela, 24 maja 2015 · dodano: 24.05.2015 | Komentarze 1
Po przyjęciu w sobotni wieczór "pierdyliona" kalorii w postaci stałej i w postaci płynów nie za bardzo rano chciało mi się ruszać... Jednak patrząc na promienie słońca wpadające do sypialni przez otwarte okno żal było zmarnować tak pięknego dnia. Ciepło, bezwietrznie - dawno tak nie było. Chwilę wyjścia przeciągałem niemiłosiernie i w końcu jak udało mi się ruszyć była prawie 15-ta. Gdyby nie sobotni wieczór dzień był idealny na bardzo długą wycieczkę, a tak pozostało mi dokręcanie metrów w pionie... Według mojego rozeznania trasa, którą sobie wyznaczyłem jest najbardziej efektywna jeśli chodzi o metry i jak pisałem wcześniej najbezpieczniejsza. Dzisiaj nie wyprzedziło mnie żadne auto. Za to mijałem się z niemiecką furmanką, a wcześniej o mało co nie wjechałem w ogromne "coś" pozostawione przez konia na środku drogi między Nadrensee, a Pomellen ;)Muszę przyznać, że jechało mi się wyjątkowo ciężko. Tym razem kompletnie nie miałem ochoty na atakowanie segmentów. Jechałem tylko aby wykonać zadanie... Mimo to, że się męczyłem okrutnie jestem z siebie w miarę zadowolony, że udało się wsiąść na rower.
Po powrocie i prysznicu poczułem się jakbym przeszedł jakąś odnowę biologiczną ;)
.
Nie pozostaje nic tylko jeździć...
.
Kategoria 50 - 100 km, solo
- Dystans 60.19km
- Czas 02:02
- VAVG 29.60km/h
- VMAX 53.60km/h
- Temperatura 16.0°C
- HRmax 163 ( 85%)
- HRavg 128 ( 67%)
- Kalorie 1015kcal
- Podjazdy 450m
- Sprzęt Focus Izalco Team SL 2.0 2014
- Aktywność Jazda na rowerze
W poszukiwaniu metrów
Sobota, 23 maja 2015 · dodano: 23.05.2015 | Komentarze 4
O ile nie trudno było osiągnąć pierwszy z założonych na Stravie celów - 1250 km przejechanych w maju to z drugim jest mały kłopot. Jak przejechać 6000 m w pionie jeżeli nie ma górek. Ile kilometrów trzeba natrzaskać aby zrealizować cel. Oczywiście jest pewne rozwiązanie czyli Miodowa w górę i w w dół. 13 razy w górę i w dół i jest 1 000 m po przejechaniu około 60 km. Jednak nie dla mnie przepychanie się w tłumie rowerów i samochodów. Droga, którą wybrałem nie będzie łatwa. 60 przejechanych kilometrów daje mi jedynie niecałą połowę tego co Miodowa, jednak przyjemność jazdy o wiele większa. Przez dwie godziny jazdy spotkałem kilku kolarzy i rowerzystów i dosłownie z 3-4 samochody!!! Dzięki temu, że miałem taki komfort udało mi się przy okazji poprawić moje dotychczasowe wyniki na kilku segmentach. "Hop hop od granicy" sprawiło mi największą frajdę, do Grześka zabrakło mi 6 sekund ;)Zostanę przy tych moich "pagórkach" i na nich postaram się dokręcić brakujące 1 700 m.
Hop hop od granicy w drugą stronę...
Kategoria solo, 50 - 100 km
- Dystans 101.77km
- Czas 03:22
- VAVG 30.23km/h
- VMAX 59.60km/h
- Temperatura 14.8°C
- HRmax 158 ( 83%)
- HRavg 138 ( 72%)
- Kalorie 1891kcal
- Podjazdy 428m
- Sprzęt Focus Izalco Team SL 2.0 2014
- Aktywność Jazda na rowerze
Cel: Schwedt
Czwartek, 21 maja 2015 · dodano: 21.05.2015 | Komentarze 2
W pracy obowiązki tak się ułożyły, że mogłem sobie dzisiaj odpuścić i zostać w domu, a co się robi gdy mam dzień wolny i i ładną pogodę za oknem? Odpowiedź może być tylko jedna - jedzie się ;) Ostatnio jakoś po pracy za bardzo się nie przemęczam i jadę prosto do domu co daje mi "nędzne" 25 km dziennie. Gdyby tak przez dwadzieścia dni jeździć z pracy i do pracy to przejechałbym jakieś 500 km. Założenie na ten miesiąc było dość ambitne. Po raz pierwszy miałem przejechać w miesiącu 1300 km. Jeśli mam już 500 km dzięki dojazdom do pracy zostaje jeszcze przejechać tylko 800 km. Dzięki Grześkowi i Danielowi jednego dnia dystans ten zmniejszyłem do 500 km. Jednak te 500 km trzeba było też jakoś przejechać. No to jeździmy. Dziś za cel obrałem sobie Schwedt. Tak jadąc sobie dobrze znaną drogą uświadomiłem sobie, że ostatnio dawno Schwedt nie było punktem docelowym. Po drodze przypominałem sobie miejsca w których robiłem postoje na papierosa gdy zaczynałem jeździć. Pierwsza fajka... po 20 km w Tantow, potem Friedrichsthal... i tak dalej. Po drodze do Schwedt potrafiłem wypalić kilka fajek. Teraz się z tego śmieję... jak było można tak jeździć. Jestem pełen uznania dla wszystkich (szczególnie Krzyśka), że chcieli ze mną jeździć i co chwila robić przerwy. Dzisiaj nawet do głowy mi nie przychodzi aby się zatrzymać. Chwilkę pokręciłem się powoli po Schwedt i ruszyłem w drogę powrotną.Na mostku przy śluzie chciałem wypróbować funkcję zdjęć seryjnych w Garminie... niestety coś nie wyszło. W teorii wszystko brzmi super. Naciskam guzik i zdjęcia robią się automatycznie do momentu gdy nie nacisnę go ponownie. Jednak coś mam chyba źle ustawione albo coś jest nie tak z tym urządzeniem. Po uruchomieniu kamera robi kilka zdjęć i przechodzi do trybu "celownika" czyli podglądu. W związku z tym zdjęć "ustawkowych" znowu nie zrobiłem. Muszę pobawić się kamerą "na sucho" i wtedy zobaczymy.
Tak przy okazji - pojawił się nowy VIRB EX. Z tego co widzę będzie odjazd ;)
Niebiesko mi...
.
Stary VIRB
.
.
Nowy VIRB
. .
Kategoria ponad 100 km, solo
- Dystans 25.60km
- Czas 01:05
- VAVG 23.63km/h
- VMAX 38.00km/h
- Temperatura 16.7°C
- HRmax 155 ( 81%)
- HRavg 123 ( 64%)
- Kalorie 618kcal
- Podjazdy 119m
- Sprzęt Giant XtC Advanced 29er 1
- Aktywność Jazda na rowerze
Króciutko...
Środa, 20 maja 2015 · dodano: 20.05.2015 | Komentarze 1
Kolejny dzień dojazdów do pracy. To już 38 raz jestem w pracy rowerem. Pogoda wręcz wymarzona. Bez wiatru, nie za ciepło, nie za zimno więc jechało się idealnie. Po pracy miałem nawet pojeździć coś więcej. Przejechałem nawet przez miasto... To była znowu masakra. Jestem pełen podziwu dla osób, które na co dzień zmagają się z takimi sytuacjami. Jednak w związku z tym, że na jutro udało mi się wyrwać dzień wolny postanowiłem dzisiaj troszkę nabrać siły na jutro :) Mam nadzieję, że będę miał na tyle szczęścia, że uda mi się zrobić jakąś drobną seteczkę ;)Takie oto cudo udało mi się wypatrzyć na jednym z filarów TZ
- Dystans 27.97km
- Czas 01:11
- VAVG 23.64km/h
- VMAX 39.50km/h
- Temperatura 18.5°C
- HRmax 148 ( 77%)
- HRavg 117 ( 61%)
- Kalorie 607kcal
- Podjazdy 127m
- Sprzęt Giant XtC Advanced 29er 1
- Aktywność Jazda na rowerze
Żeby nie było łatwo...
Wtorek, 19 maja 2015 · dodano: 19.05.2015 | Komentarze 1
Oj muszę zacząć pisać szybciej, żeby łatwo nie było. "Ktoś" postanowił skomentować wszystkie moje ostatnie "wyczyny" więc muszę podjąć wyzwanie, częściej jeździć i częściej się wpisywać :) Żartuję oczywiście, ale że komuś się chce to czytać...No dobrze to byłoby na tyle dygresji. Dziś nie miałem czasu po pracy na jeżdżenie, zresztą czułem się jakoś delikatnie zmęczony. Rano zastanawiałem się nawet czy nie pojechać samochodem do pracy. Jednak jak sobie pomyślałem ile czasu i nerwów poświęcę na powrót szybko zdecydowałem się na opcję - ROWER :)
Po pracy, aby nie jechać tak samo jak przyjechałem "stestowałem" opcję powrotu przez Okulickiego. Jak się okazało był to tragiczny wybór. Ruch bardzo duży, asfalt czasem w średnim stanie więc nie będę chyba za często tamtędy wracał. Zresztą dziś kierowcy uparli się aby testować moją mój stosunek do zbliżeń.... Jakkolwiek by to zabrzmiało chodzi mi o ten przepisowy metr odległości w jakiej powinien być wyprzedzany rowerzysta. Najbardziej mnie jednak wkurzają kierowcy, którzy wpychają się na "trzeciego" tak jakby mnie nie było wcale na drodze... masakra!
No to dzisiaj sobie ponarzekałem :P
W średniowieczu nie mieli takich "technologii" stawiając mury
- Dystans 27.23km
- Czas 01:08
- VAVG 24.03km/h
- VMAX 38.90km/h
- Temperatura 15.2°C
- HRmax 158 ( 83%)
- HRavg 127 ( 66%)
- Kalorie 677kcal
- Podjazdy 133m
- Sprzęt Giant XtC Advanced 29er 1
- Aktywność Jazda na rowerze
Zdradliwa wena...
Poniedziałek, 18 maja 2015 · dodano: 18.05.2015 | Komentarze 0
Zdradliwa wena, raz jest, raz jej nie ma.Choć pot stępuje na czoło jak morena... *
Dzisiaj kompletnie jej nie ma... nie wiem zupełnie co mam napisać..., że byłem w pracy rowerem, że nic się nie wydarzyło, że... no właśnie co?
* Kaliber 44 - Wena /3:44/
- Dystans 26.42km
- Czas 01:05
- VAVG 24.39km/h
- VMAX 39.40km/h
- Temperatura 14.0°C
- HRmax 160 ( 84%)
- HRavg 124 ( 65%)
- Kalorie 639kcal
- Podjazdy 137m
- Sprzęt Giant XtC Advanced 29er 1
- Aktywność Jazda na rowerze
Szczecin w korkach
Czwartek, 14 maja 2015 · dodano: 14.05.2015 | Komentarze 3
To był właśnie ten dzień w którym szczególnie doceniam dojazdy do pracy rowerem. W sumie to bardziej powroty z pracy. Około godziny 16tej wtedy gdy wracałem właśnie z pracy cały Szczecin przy Odrze stał w korku. Z tego co widziałem to Trasa Zamkowa była zapchana całkowicie, oczywiście Gdańska i Energetyków. Tym razem również kompletnie była zapchana Jana z Kolna i Nabrzeże Wieleckie. Z przyjemnością mijałem kolejne auta :) Czasem musiałem się troszkę do tego przyłożyć i odrobinę pokombinować jednak było warto.Przy okazji udało mi się dziś poprawić kilka wyników na segmentach w drodze do pracy i z pracy ;) Takie dni są super.
Po pracy skończyłem składać Focusa. Rower gotowy do sobotniego wyzwania. On da radę, zobaczymy jak będzie ze mną ;)
ul. Bytomska godzina 16ta
ul. Bytomska kawałek dalej...
Nabrzeże Wieleckie godzina 16:15
ul. Nowa... chwilę później
Stacja roweru miejskiego Piastów... gdzie są rowery? ;)
- Dystans 28.00km
- Czas 01:13
- VAVG 23.01km/h
- VMAX 40.00km/h
- Temperatura 17.8°C
- HRmax 157 ( 82%)
- HRavg 123 ( 64%)
- Kalorie 632kcal
- Podjazdy 183m
- Sprzęt Giant XtC Advanced 29er 1
- Aktywność Jazda na rowerze
Po pracy - niespodzianka ;)
Środa, 13 maja 2015 · dodano: 13.05.2015 | Komentarze 2
Lubię takie dni jak dzisiaj, niby dzień jak co dzień ale jakoś tak wszystko się fajnie układało i przez cały dzień było miło. To co miałem załatwić to załatwiłem i jeszcze niespodziewanie byłem w odwiedzinach.W ramach przygotowań do sobotniego wyjazdu musiałem oddać do serwisu tylne koło od Focusa. Na piaście pojawił się luz w wyniku którego czasem pojawiały się niepokojące stuki-puki :) Przy okazji cały napęd został idealnie wyczyszczony. To chyba było ostatnie kompleksowe czyszczenie łańcucha i trzeba będzie kupić nowy. Zachciało mi się Srama więc będą wydatki. Nowy łańcuch to wydatek rzędu 200 zł jednak to i tak nie dużo w porównaniu z wymianą całej kasety, która kosztuje około 1300 zł. Sram nie przewidział wymiany pojedynczych zębatek. Wymienić można jedynie całą kasetę.
W sprawie koła bardzo pomógł mi Krzysztof, któremu serdecznie dziękuję. Do domu dostarczył mi z kolei je Axel. Przy okazji odwiedziłem Kasię, która rośnie jak na drożdżach. Czasem rodzicom daje popalić ale przecież to normalne ;)
W czasie tej wizyty miałem po raz pierwszy szczęście trzymać ją na rękach :)
Kasia z dziadkiem :)
- Dystans 29.30km
- Czas 01:25
- VAVG 20.68km/h
- VMAX 40.20km/h
- Temperatura 22.3°C
- HRmax 150 ( 78%)
- HRavg 115 ( 60%)
- Kalorie 667kcal
- Podjazdy 232m
- Sprzęt Giant XtC Advanced 29er 1
- Aktywność Jazda na rowerze
Citius-Altius-Fortius
Wtorek, 12 maja 2015 · dodano: 12.05.2015 | Komentarze 0
Citius-Altius-Fortius taka inskrypcja została wyryta na pomniku Pamięci Olimpijczyków na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie. Pomyślałem sobie, że dewiza ta fajnie pasuje do kolarstwa. Jedni chcą SZYBCIEJ przejechać dystans (pozdowienia - James77), inni chcą wjechać WYŻEJ (pozdrowienia - Leszczyk), a jeszcze inni chcą pedałować SILNIEJ (pozdrowienia - Barblasz).Wśród tablic pamiątkowych znalazłem jedną poświęconą Zbysławowi Zającowi, olimpijczykowi z Tokio z roku 1964, zawodnikowi szczecińskich klubów Czarnych i Ogniwa, trenerowi kardy narodowej kolarzy torowych.
Pamięci Olimpijczyków